Wygodna, hipoalergiczna, trzymająca ciepło, a wreszcie ładna. Chcemy, aby czapki, które koronują nasze głowy, były nie tylko funkcjonalne, ale i zrobione z naturalnych włókien. Na co zwracać uwagę w czasie zakupów i którą wełnę wybrać, by ogrzać całą rodzinę? Sprawdzamy!
Dobra czapka dla mamy i dziecka to taka, która trzyma ciepło na głowie, ale nie uczula i nie swędzi.
Ubrania ze sztucznych materiałów nie zapewniają odpowiedniej cyrkulacji powietrza.
Wybieramy najlepszą naturalną wełnę, z której powinna być zrobiona czapka dla twojego dziecka.
Porównujemy wełnę merino, peruwiańską i z alpaki.
Sprawdzamy czy wełna może powodować alergie.
– Niezależnie od tego, jak byśmy chcieli, nie ma produktów do wszystkiego, bo są po prostu… do niczego – zaczyna rozmowę Marta Kasprzyk, założycielka firmy Acapwoolco, która robi czapki tylko z naturalnych materiałów.
– Żeby dokonać odpowiedniego zakupu, należy zadać sobie pytanie, czy czapka ma być uzupełnieniem codziennej stylizacji, czy dużo czasu spędzamy na zewnątrz, czy ma służyć do uprawiania sportów zimowych, czy oczekujemy produktu całosezonowego, czy może jest to jedna z wielu czapek w naszej szafie – tłumaczy.
I od razu dodaje, żeby unikać jak ognia akrylu, który jest popularnym materiałem używanym do szycia tanich czapek.
Specjalnie dla nas przygotowała przewodnik po wełnach, które prawdziwie rozgrzewają głowę.
Wełna merino
– Jeśli na samo słowo wełna dostajesz gęsiej skórki i zaczynasz się drapać, merynos jest doskonałym wyborem – żartuje Marta. I dodaje: "Dzięki kilkukrotnie cieńszym włóknom niż w przypadku tradycyjnej wełny oraz znacznie wyższej sprężystości, włoski nie wbijają się w skórę, a delikatnie zaginają, dzięki czemu nie pojawia się podrażnienie skóry".
Dzięki samooczyszczającym się łuskom, które znajdują się na jej włóknach, ma właściwości przeciwbakteryjne, dzięki czemu nie chłonie zapachów. Posiada także naturalne właściwości termoregulacyjne. – Wyobraźcie sobie, że kiedy merynosowi jest za ciepło, włókna prostują się, ułatwiając chłodzenie ciała – mówi założycielka Acapwoolco. – Kiedy temperatura spada – włókna skręcają się, ograniczając dostęp zimnego powietrza do skóry. I co najciekawsze – wełna merino zachowuje te właściwości także po obróbce!
Według niej wełna merino jest idealnym wyborem na przejściowe pory roku, kiedy temperatury zmieniają się w ciągu dnia o kilka stopni, a ty zziajana biegasz za dziećmi na placu zabaw. Dzięki lekkości oraz cienkim włóknom pozwala na stworzenie bardziej skomplikowanych wzorów, które na pewno dodadzą czapce uroku.
Wełna peruwiańska
To włókno, które pochodzi od owiec peruwiańskich, czyli fuzji gatunku Corriedale z merynosami. Jej najbardziej charakterystyczną cechą jest objętość oraz luźny skręt. Dzięki temu zwiększone zostają jej właściwości termoregulacyjne – w jej strukturze tworzą się poduszki izolacyjne, które chronią przed zimnem.
W stosunku do swojej objętości jest wyjątkowo lekka, bo gotowy produkt to waga około półtorej tabliczki czekolady. Zawiera też naturalną lanolinę (a która z mam nie zna jej kojących właściwości?), która wzmacnia jej właściwości ochronne. Jednocześnie stanowi przeciwwskazanie dla alergików. Czapki wykonane z tej wełny są wyjątkowo miękkie i elastyczne, a jednocześnie ich imponująca objętość na pewno będzie zwracać na siebie uwagę.
Wełna z alpaki
– Kto raz się przytulił do alpaki, wie, o czym mówię – śmieje się Marta. Ich wełna, ze względu na pochodzenie tego gatunku, uznawana jest za bardzo wytrzymałą.
Naturalnie żyją wysoko w górach Ameryki Południowej, gdzie różnica temperatur w ciągu dnia i nocy jest na tyle znacząca, że wymagało to od nich wyjątkowego przystosowania się do panujących warunków.
Wełna z alpaki jest lekka i przewiewna, a przede wszystkim – chroni przed zimnem około trzech razy bardziej niż wełna owcza. I teraz to, co wyróżnia alpakę na tle wełny owczej i dlaczego warto rozważyć zakup czapki z niej wykonanej – jest hipoalergiczna. Jej włókna nie zawierają w sobie lanoliny, która często powoduje podrażnienia.
– Naturalnie występuje w 22 kolorach i około 200 odcieniach, więc rzadko się je farbuje, co ogranicza użycie chemii – tłumaczy Marta Kasprzyk. – Są zatem idealnym wyborem na produkty dla noworodków i niemowląt, a także dorosłych i dzieci, które z jakichś powodów nie mogą nosić wełny. Ze względu na to, że włos alpaki jest cienki, nie uzyskamy z tego włókna motków o grubym splocie, ale daje to więcej możliwości, jeżeli chodzi o wzory i formy czapek.
Czy polar jest potrzebny?
– Klientki często pytają mnie o wszywanie dodatkowej warstwy polarowej – mówi Marta Kasprzyk. – Jestem jednak zwolenniczką naturalnych rozwiązań i bezpośredniego kontaktu skóry z włóknami, szczególnie u maluchów. Wełna naprawdę spełnia swoje funkcje, a jej właściwości nie są przereklamowane – radzi.
Wełna, w przeciwieństwie do akrylu, jest odporna na działanie sił elektrostatycznych, więc po zdjęciu czapki istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że włosy pozostaną w stanie zbliżonym do tego, w którym pod czapką się znalazły.
Wełna a alergie
Alergia na substancję występującą w lanolinie jest rzadkim zjawiskiem, ale jednak istniejącym.
Reakcję występującą w wyniku uczulenia najłatwiej ocenić na podstawie podrażnień po użyciu kosmetyków zawierających w sobie naturalną lanolinę. Jeżeli jednak dotychczas nie pojawiły się zmiany skórne po kontakcie z nią, to nie wełna jest powodem uczulenia, a raczej wrażliwość skóry. W takich sytuacjach nie ma konieczności rezygnowania zimą z wełnianych czapek na rzecz bawełnianych, czy, co gorsza, sztucznych włókien.
– O ile bawełna jest naturalna, o tyle wykorzystanie jej w odzieży przeznaczonej na zimę nie jest najlepszym wyborem – zastrzega Kasprzyk. – Chłonie ona wodę, nie ma właściwości higroskopijnych, przez co istnieje wysokie ryzyko, że po przegrzaniu się w niej, pozostanie mokra, a na mrozie nawet zamarznie, powodując duży dyskomfort – zwraca uwagę.
Warto więc zainwestować w czapki i szaliki z delikatnych włókien, które w bezpośrednim kontakcie ze skórą dziecka zapewnią mu skuteczną ochronę przed chłodem czy przegrzaniem. – Jako matka dwóch córek wiem, jak zbawienny jest beztroski spacer niezmącony ubiorowymi perturbacjami – mówi Marta.