W grudniu większość z nas myśli tylko o tym, co najbliższym kupić jako prezent gwiazdkowy. Napisała do nas mama, która znalazła sprytny sposób na oszczędność i zadowolenie wszystkich bliskich. Kobieta przyznaje, że nikt się z powodu jej przyzwyczajeń nie obraża, a raczej każdy zaczyna ją naśladować.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Od wielu lat w naszym społeczeństwie świetnie ma się opinia, że to, co używane musi być zniszczone, że to zużyte szmaty i szajs, który nadaje się do śmieci. Sama od dawna ubieram się przede wszystkim w ubrania z lumpeksów i vintage shopów, gdzie czasami można znaleźć prawdziwe perełki. Większość rzeczy, które tam kupiłam, w ogóle nie jest zniszczonych, są dobre jakościowo, mają świetne składy i do tego kosztują dużo mniej niż te ze standardowych sklepów" – zaczyna swój list Agata, mama dwójki dzieci.
"Nie muszę też chyba nikomu mówić o tym, że to oszczędność i ekologia. Czasami, kiedy znajdę coś fajnego w ciucholandach, co nie pasuje na mnie, biorę też takie rzeczy dla mamy, siostry albo jej córki. Zdarza mi się też kupować ubrania dla mojej dwójki dzieci w wieku przedszkolnym: najlepiej sprawdzają się używane kurtki, ubrania na śnieg czy deszcz. Kupujemy też często gry i zabawki dla dzieci – czasami na urodziny, Dzień Dziecka i częściowo też pod choinkę".
Ekologicznie i oszczędnie
"Oczywiście część prezentów gwizdkowych kupujemy nowych, ale są rzeczy, które wcale nie muszą być prosto ze sklepu, żeby cieszyły najmłodszych. W przypadku dzieci zwykle korzystam z aplikacji typu OLX i Vinted. Można tam znaleźć praktycznie nowe zabawki, które komuś się nie sprawdziły albo znudziły się po krótkiej zabawie.
Czasami oczywiście nie udaje się znaleźć czegoś konkretnego, czego się szuka. Rok temu tak przeszukałam całą sieć w poszukiwaniu zestawu LEGO DUPLO, bo nowy ma tak zawrotną cenę, że mnie na niego nie stać, a siostrzenica o nim marzyła. Pomyślałam więc, że te klocki są niezniszczalne i nawet używane nie będą zużyte.
Niestety chyba podobnie pomyślało więcej użytkowników aplikacji, bo nie znalazłam tego konkretnego zestawu. Zamiast tego trafiłam zamienniki, które ucieszyły dziewczynkę równie mocno. Zawsze do tych używanych rzeczy kupuję też coś nowego – ciepłe rękawiczki, bluzkę z ukochanym bohaterem bajek. Taka forma prezentów sprawdza się w mojej rodzinie od lat. Wszyscy tak robimy i nikt nie czuje się urażony, że dostaje coś, co dzięki niemu otrzyma drugie życie" – kończy swoją wiadomość nasza czytelniczka.
Polacy coraz chętniej kupują z drugiej ręki
Według najnowszych badań z opcji kupowania rzeczy używanych korzysta coraz więcej Polaków. "Rzeczpospolita" przyjrzała się badaniom Stem Mark, które zostały wykonane na zlecenie Vinted i okazało się, że późną jesienią i w okresie Bożego Narodzenia bardzo rośnie wśród naszych rodaków zainteresowanie przedmiotami z drugiej ręki.
"Najbardziej pożądane są książki i ubrania, wskazywane przez ponad 40 proc. respondentów" – podkreśla w artykule Piotr Mazurkiewicz. Na platformie OLX ruch również zwiększa się późną jesienią: ludzie kupują zabawki oraz elektronikę, pewnie część z myślą o gwiazdkowych prezentach. Takie zachowania obserwuje się w całym społeczeństwie, co analitycy tłumaczą m.in. coraz większą świadomością i troską o środowisko naturalne.
Dla wielu to również duża oszczędność, szczególnie w czasach po pandemii, kiedy inflacja nadal ma zawrotną wysokość. Drugim skokiem popularności produktów z drugiej ręki jest koniec grudnia i styczeń – wtedy wiele osób próbuje sprzedać nietrafione prezenty gwiazdkowe.