Kupienie prezentu partnerowi może być prawdziwym testem tego, jak dobrze go znamy. Dlatego szczególnie panowie przed Świętami dostają małej gorączki prezentowej i chcąc wykazać się inwencją czasami zupełnie nie trafiają w gust partnerek. Kobiety zdradziły mi, jakie najgorsze prezenty dostały od swoich facetów i powiem wam szczerze: niektórym zabrakło wyobraźni, innych zupełnie poniosła fantazja.
Prezenty-żarciki, które na mikołajkowym losowaniu w szkole dawały klasowe łobuzy, to niekoniecznie wymarzony prezent dla twojej żony czy dziewczyny. Gdy na forum zapytałam kobiety o najgorsze prezenty, jakie dostały, do głowy by mi nie przyszły zbereźne gadżety, które zazwyczaj daje się kolegom. Okazało się, że brak mi wyobraźni.
Magdzie jej chłopak sprezentował duże lusterko — całkiem niezły prezent, szczególnie jeśli jest ładnie oprawione. Z tyłu widniało jednak bardzo ciekawe zdjęcie. Kobiety w kostiumie kąpielowym. Tył na przód, więc jej piersi były idealnie wyeksponowane.
— Uznał, że z przodu będzie się w nie wpatrywała piękna kobieta, więc z tyłu też taka musi być. Nawet nie wiedziałam, co mu powiedzieć. Dostałam od własnego faceta pornograficzne lusterko. Nie wiedziałam jak zareagować — tłumaczy.
Większą pogodą ducha wykazała się Aneta, która prezent od swojego męża potraktowała jak świetny żart i postanowiła zachować na wieczną pamiątkę. Prezentem był kubek.
Rzecz praktyczna można powiedzieć. Ale to nie był taki zwykły kubek, a naczynie, które z przodu ozdobione było dwiema wielkimi piersiami, z tyłu natomiast... krągłymi pośladkami.
Trzeba przyznać, że mąż wykazał się kreatywnością, bo do kubka dodał książkę pełną fraszek o żonie. Jedna z nich brzmiała: "Gdy żona na seks ma ochotę tylko w święta i sobotę, warto zajrzeć by jej w krocze, z kim się kocha w dni robocze". Wręczenie tego prezentu urosło do rangi rodzinnej anegdotki, ale ostrzegam — nie każda kobieta ma takie poczucie humoru, panowie.
2. Patelnie, garnki, maszynka do mięsa
Nie róbmy z facetów kierujących się praktycznymi względami ostatnich seksistów. Być może wręczenie swojej kobiecie zestawu garnków i patelni podyktowane jest tym, że interesuje się ona gotowaniem. Ale panowie — takie praktyczne prezenty sprawdzą się wyłącznie wtedy, gdy macie pewność, że wasza partnerka to miłośniczka gotowania, która akurat takiego sprzętu potrzebuje.
Mąż Dominiki stwierdził, że świetnym pomysłem pod choinkę będzie... maszynka do mięsa. — Tylko, że ja prawie nie gotuję, to znaczy umiem zrobić makaron z sosem, ale nigdy nie mieliłam mięsa. Miałam wrażenie, że kupił na przecenie pierwsze, co znalazł w RTV AGD przed zamknięciem — śmieje się dziewczyna.
Nie brak historii o zestawach do sushi, woku i formach do ciasta w prezencie dla dziewczyn, które w kuchni robią maksymalnie jajecznicę. Panowie, nawet jeśli wasza partnerka lubi gotować, to powinniście wyczuć lub podpytać, czy pod choinką wolałaby znaleźć biżuterię czy wałek do ciasta.
3. Prezenty banalne
To nie jest na szczęście kategoria, w której można kompletnie narazić się swojej partnerce, można ją jednak skutecznie rozczarować. Do prezentów, które kobiety wymieniają jako wynik "pójścia na łatwiznę" zaliczamy słodycze, kwiaty i zestawy kosmetyczne.
Kupienie w spożywczym czekoladek, nawet tych najsmaczniejszych, średnio udowodni partnerce, że włożyliście w wysiłek w kupienie dla niej prezentu.
Jeśli wiecie, że wasza dziewczyna jest łasuchem, poszukajcie ręcznie robionych czekolad z niezwykłymi dodatkami, słodyczy na zamówienie, które możecie stworzyć sami, a nawet zamówić do nich grawer. Zwykła rzecz w niezwykłym wydaniu.
Na pewno znajdą się tu miłośniczki ciętych kwiatów, ale te sprawdzą się jako świetna niespodzianka bez okazji o wiele bardziej niż świąteczny prezent. Jednak najgorszym, co może być, są zestawy "umyj się", jak nazywa je Monika.
— Od mojego faceta dostałam zestaw dezodorant plus woda toaletowa. Krem plus żel pod prysznic. Mydło plus perfumy. Te gotowe zestawy prezentowe to jak aluzja "umyj się". Albo "nie chciało mi się nawet iść do perfumerii, kupiłem ci mydło w spożywczaku".
Ostateczna rada: panowie, nie idźcie na łatwiznę.
4. Prezenty tak nietrafione, że twoja żona zastanawia się, czy z kimś jej nie pomyliłeś
Niektóre panie po otrzymaniu prezentu gwiazdkowego od swoich mężczyzn, zaczęły się zastanawiać, czy ich facet nie pomylił pudełka.
I czy to nie był czasem prezent dla jego mamy, siostry lub kochanki. Paulina mówi, że dostała od swojego ukochanego piękne kolczyki.
— Nie byłoby w tym nic dziwnego, nawet jeśli średnio by mi się spodobały, gdyby nie fakt, że ja nie mam przekłutych uszu! 3 lata jesteśmy razem i facet nie zapamiętał, że nie mam żadnej pary kolczyków i nie zamierzam narażać ciała na kontakt z igłą — wyjaśnia.
Jola za to dostała od męża podkład. Kolor lekko nietrafiony. — Mam porcelanową cerę, a on kupił mi najciemniejszy podkład, jaki znalazł w drogerii. Bardziej sprawdziłby się u osoby o zupełnie ciemnej karnacji niż u mnie — wyjaśnia.
Karolina za to dostała od swojego chłopaka bieliznę. Koronkową, czerwoną, seksowną, no bomba. Az za duża bomba.
— Sama noszę rozmiar M a on kupił mi.. XL. Z jednej strony śmieje się, że to lepsze niż XS, bo przynajmniej nie jest aluzją, żebym schudła, ale jak on mnie widzi, jak pomylił rozmiar mojego tyłka o dwa rozmiary? Albo może to był prezent dla jakiejś innej laski i zalegał mu w szafie... — mówi dziewczyna.
5. Antyprezenty
Pomysły niektórych panów są tak szaleńczo nietrafione, że zachodzi podejrzenie, czy nie kupili ich specjalnie. Pytanie — czy chcieli zmienić przyzwyczajenia partnerek, czy po prostu nie mają o nich pojęcia.
Milena jest fanką literatury faktu — biografie, reportaże, wspomnienia z podróży. — Dlatego mój chłopak postanowił kupić mi całą trylogię opowieści o wampirach, strzygach i smokach, chociaż wiele razy mówiłam mu, że tego nie trawię — tłumaczy.
W tej kategorii nie brak także kosmetycznych wpadek. Dominika w ogóle się nie maluje, nie lubi także poświęcać masy czasu na pielęgnację, bo to po prostu nie jej świat.
— Wystarczy mi krem do twarzy i tusz do rzęs. Nienawidzę spędzać w łazience więcej czasu niż wymaga tego zadbanie o higienę ciała. A od mojego faceta dostałam paletę chyba najbardziej fluorescencyjnych cieni, jakie widziałam, i maszynkę do depilacji. Coś, czego nie lubię i coś, czego nie znoszę — dodaje.
Panów można bronić jedynie tym, że postanowili poszerzyć horyzonty zainteresowań swoich partnerek, szkoda tylko, że bez ich chęci. Jeśli ten antyporadnik prezentowy zamieszał mężczyznom w głowie, to mam dla nich jedną radę.
Obserwujcie i rozmawiajcie ze swoją partnerką. Prawdopodobnie nie raz przebąknęła o tym, co chciałaby dostać. Może na jej szafce w łazience widnieją już puste flakony perfum? Jeśli na co dzień się maluje, to może brak jej nowych kosmetyków?
Jej półka na książki też wiele ci powie. Zamiast szukać inspiracji dopiero w sklepie, zastanów się, jak dobrze ją znasz.
A jeśli nadal nic nie przychodzi ci do głowy, to może znak, że najlepszym prezentem będzie poświęcenie waszemu związkowi więcej uwagi. Albo przynajmniej zapytanie o radę jej przyjaciółki.