W punkcie 6 umowy koalicyjnej zawartej przez Koalicję Obywatelską, Polskę 2050, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Nową Lewicę znalazła się obietnica rozbudowy sieci żłobków. To element polityki prorodzinnej, ale również próba wsparcia kobiet w powrocie do pracy po urlopie macierzyńskim. Kobiet – bo w zdecydowanej większości to na ich barkach spoczywa obowiązek opieki nad dziećmi.
W Polsce potrzeba więcej żłobków
Rozbudowa sieci żłobków miałaby przyspieszyć i ułatwić kobietom powrót do pracy po urodzeniu dziecka, ale też zmniejszyć ryzyko uzależnienia finansowego kobiety od pracującego partnera.
Obecnie żłobków jest za mało, a w tych, które funkcjonują, często likwiduje się grupy niemowlęce. Przez to dochodzi do paradoksu: matki chcą wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, ale nie mogą, bo ich dziecko jest za małe, by przyjęto je do żłobka. Na opłacenie opiekunki ich nie stać, a gdy nie mają wsparcie ze strony rodziny – zostają zmuszone do odłożenia swoich planów powrotu do pracy.
Pomysł rozbudowywania sieci żłobków nie podoba się jednak Ordo Iuris. Adwokat Nikodem Bernaciak, starszy analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris, w swoim artykule pisze o "szkodliwej polityce defamilizacji", którą byłaby rozbudowa sieci żłobków. W jego ocenie umożliwienie kobietom powrotu do pracy to odbieranie im wyboru. Problem w tym, że to przez obecną sytuację kobiety wyboru nie mają: muszą zrezygnować z pracy, nawet gdyby chciały do niej wrócić.
Ordo Iuris mami pieniędzmi
Ordo Iuris proponuje alternatywę: bon opiekuńczo-wychowawczy o wartości opłat za żłobek za jedno dziecko, który miałby przysługiwać rodzicom (uściślając – matkom) wszystkich dzieci do lat 3.
Zdaniem instytutu rodzice mieliby wybór – mogliby zdecydować, czy wykorzystają bon na posłanie dziecka do żłobka (o ile oczywiście dziecko by się do niego dostało, bo tych w Polsce wciąż jest za mało), opłacenie niani (tylko która opiekunka przyjęłaby pracę, w której jej wynagrodzenie stanowiłoby równowartość bonu?) czy zrezygnowanie z pracy i samodzielne sprawowanie opieki nad dzieckiem (zamiast ułatwiać kobietom powrót na rynek pracy, rzućmy im bon i niech siedzą w domu).
Ordo Iuris przekonuje, że posyłanie dziecka do żłobka "bez uwzględnienia stopnia jego rozwoju czy na zbyt długi w skali tygodnia czas, może negatywnie odbić się na jego zdrowiu psychicznym i fizycznym". Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w proponowanej alternatywie chodzi nie o dobro dzieci, a o zatrzymanie kobiet w domu. W końcu to tam jest ich miejsce, czyż nie?
źródła: ordoiuris.pl, platfroma.org