Skończyć studia, znaleźć dobrze płatną pracę, kupić mieszkanie lub wybudować dom, najpewniej na kredyt. W międzyczasie narzeczeństwo i ślub, a po odhaczeniu wszystkich punktów z listy – dziecko. Dziś coraz więcej osób rezygnuje z tego utartego schematu. W końcu posiadanie dziecka nie jest gwarancją, że na starość będzie miał nam kto podać tę przeklętą szklankę wody.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W połowie czerwca Instytut Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie zaprezentował raport z badania "Młode Polki, młodzi Polacy i ich plany rodzinne". Badanie zostało przeprowadzone we wrześniu 2022 roku na próbie 909 respondentów w wieku 16-30 lat. Autorzy opracowania i samego badania, dr Dorota Gizicka, dr hab. Michał A. Michalski oraz dr Krzysztof Szwarc, pytali m.in. o plany prokreacyjne młodych Polek i Polaków.
1/3 Polek i Polaków nie chce mieć dzieci
Choć autorzy raportu twierdzą, że wyniki są "optymistyczne", aż 1/3 badanych stwierdziła, że nie planuje w przyszłości potomstwa. Czynnikiem, który miał największy wpływ na chęć posiadania dzieci, była wiara.
Jedynie 6 proc. respondentów określających się jako "głęboko wierzący" odpowiedziało, że w ogóle nie chce mieć dzieci. 47 proc. badanych z tej grupy chciałoby mieć co najmniej troje. Dla kontrastu – wśród osób "zdecydowanie niewierzących" tylko 11,4 proc. chciałoby mieć dużą rodzinę (troje dzieci lub więcej), a 44,8 proc. w ogóle nie chce mieć dzieci.
Wyniki badania pokazują, że wiara ma wpływ na plany prokreacyjne młodych ludzi, brakuje w nich jednak odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Dlaczego chcesz – lub nie chcesz – mieć dzieci? Samo stwierdzenie: "bo jestem wierząca/-y" czy "bo jestem niewierząca/-y" byłoby tutaj zbyt dużym uproszczeniem.
Dlaczego ludzie nie chcą mieć dzieci?
Pytanie o powody, dla których Polki i Polacy nie chcą mieć dzieci, zadał na swoim facebookowym profilu Piotr C., autor bestsellera "Pokolenie Ikea". W ciągu 24 godzin pod pytaniem pojawiło się ponad 700 komentarzy – niewiele mniej niż osób badanych przez IWORIS. Nie oszukujmy się, post w mediach społecznościowych nie ma tej samej rangi co badanie naukowe, jednak pozwala uzyskać odpowiedź na pytanie, którego naukowcy nie zadają. A przynajmniej daje pole do dyskusji, bo odpowiedzi jest tyle, ilu bezdzietnych.
Oto niektóre z odpowiedzi pod postem: (pisownia oryginalna)
"Bo dzieci a właściwie wychowanie dzieci to wielka odpowiedzialność"
"Wygoda, chęć realizacji marzeń. Życie obecnie jest tak ciekawe i daje tyle możliwości że posiadanie dzieci wielokrotnie nie jest priorytetem"
"Brak stabilizacji i własnego kąta"
"Żal czasu i pieniędzy. Niechęć do tak ogromnej odpowiedzialności. Chęć życia w ciszy, spokoju, dobrobycie. Możliwość podróżowania z lekkim bagażem"
"Kwestia dojrzałości. W końcu ludzie przestali spełniać 'obywatelski obowiązek'. Patrząc także na to co dzieje się na świecie, ciężko dziwić się, że ktoś nie chce sprowadzać potomstwa na ten padół"
"Brak właściwego partnera"
"Bo dzieci to nie tylko radość, miłość i duma, to też wyzwanie, ciężka praca, poświęcenie swojego czasu, zdrowia, życia, rozrywek, wolności, a czasem nawet heroizm (jak są chore)"
"Ludzie cenią sobie ciszę i święty spokój"
"Dziś, na szczęście, potrafimy coraz częściej nie ulegać presji, natrętnym pytaniom, naciskom, potrafimy stawiać granice i żyć wg swoich zasad, potrzeb"
"Z męskiej perspektywy, przy obecnym prawie: proszenie się o duże kłopoty".
W komentarzach często powtarza się jeden powód: wygoda. Cisza. Święty spokój. Być może wynika to ze specyficznej grupy docelowej (obserwatorów Piotra C...), ale z pewnością nie tylko o wygodę tym bezdzietnym chodzi.
Amerykański ośrodek badawczy Pew Research Center w 2021 roku przeprowadził badanie podobnego do tego opisanego w raporcie IWORIS. Tam jednak zadano respondentom (3866 obywatelkom i obywatelom USA w wieku od 18 do 49 lat) pytania o to, dlaczego nie chcą mieć dzieci, lub jeśli już mają, czy planują powiększenie rodziny (i dlaczego).
Większość bezdzietnych dorosłych (56 proc.) odpowiedziała, że nie planują potomstwa, bo... po prostu nie chcą. Pozostali wskazywali konkretne powody:
aspekty zdrowotne,
brak stabilizacji finansowej,
brak partnera,
wiek,
sytuacja na świecie,
zmiany klimatyczne,
partner/partnerka nie chce mieć dzieci.
Każdy powód jest ważny
Powody można mnożyć: traumy z dzieciństwa czy dorastanie w przemocowej rodzinie, skupienie się na karierze, chęć podróżowania, styl życia niepozwalający na stabilizację, strach przed porodem, brak czasu i przestrzeni z powodu opieki nad starszym czy schorowanym rodzicem, brak odpowiedniego wsparcia państwa w wychowaniu, obawa przed społecznym wykluczeniem i brakiem pomocy, jeśli dziecko urodzi się chore.
Każdy z powyższych powodów – i każdy inny – jest równie dobry. Kluczową kwestią jest świadome podjęcie decyzji, zgodnie z własnymi przekonaniami, zasobami (nie tylko finansowymi, ale również mentalnymi), a nie uleganie presji otoczenia. Dla wielu osób, które decydują się na nieposiadanie dzieci, decyzja ta może być równie trudna jak dla tych, które planują powiększenie rodziny – zwłaszcza jeśli pochodzą z mniejszych miejscowości czy tradycyjnych środowisk, w których dzieci trzeba mieć, "bo tak".
Do powyższych powodów dodałabym jeszcze jeden: bo nie. Bo nikt nie musi się tłumaczyć ze swojego wyboru.