Wymaganie od rodziców, by odpieluchowali dziecko przed rozpoczęciem nauki w przedszkolu, jest nielegalne – jednak niektóre placówki i tak to robią. Napisała do nas nauczycielka wychowania przedszkolnego, by przedstawić swój punkt widzenia. Jej zdaniem takie prośby są uzasadnione, jednak to nie pieluszka jest największym problemem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Dzień dobry. Piszę do was, by rzucić trochę światła na inną, nauczycielską perspektywę. Od kilku tygodni widzę w internecie artykuły o adaptacji, pierwszych dniach w przedszkolu itd. Bardzo często porusza się temat pieluszek w placówkach.
Widzę straszną nagonkę na rodziców, którzy nie odpieluchowali dzieci w wakacje, ale też na nas, nauczycieli wychowania przedszkolnego czy na dyrekcję. Przeczytałam nawet, że jesteśmy leniwi i 'w dupach nam się poprzewracało', bo wolimy pić kawkę i plotkować, zamiast ubrudzić rączki zawartością pieluszki.
Kochani, takie słowa są krzywdzące dla nas, dla innych rodziców, ale przede wszystkim... nie są prawdziwe. W przyszłym roku minie 10 lat, odkąd uczę w przedszkolu. Praca to moja pasja, ale nie ukrywam – momentami jest bardzo trudno. To ogromna odpowiedzialność, to harówka, to zmęczenie psychiczne i fizyczne. Trzeba to kochać i trafić do świetnej placówki, by nie wypalić się po kilku latach.
3-latki w pieluszkach to w przedszkolach plaga
Co roku we wrześniu w najmłodszej grupie pojawia się kilkoro dzieciaczków, które nie umieją jeszcze same się załatwiać. Zwykle dotyczy do 2,5-latków, ale zdarzają się też 3-latki, a nawet takie 3,5-latki w pampersie. Trochę nam to utrudnia pracę, nie ukrywam. Wcale nie dlatego, że wolałabym 'pić kawkę i plotkować' z koleżankami w czasie pracy. Niektórzy zapominają, że przedszkole to nie przechowalnia dla dzieci. My, kadra, też mamy program do zrealizowania. Przecież chodzi o to, żeby przygotować dzieciaczki do dalszej edukacji. Uczymy się poprzez zabawę, ale to wciąż nauka!
No i wyobraźcie sobie, że mam w grupie ok. 25 dzieciaczków. Jestem sama na pierwszej zmianie, to ja odpowiadam za wasze dzieci, ja się nimi zajmuję. Jeśli w grupie mam kilkoro maluszków w pieluszkach, a nie ma akurat nikogo do pomocy, to muszę sama to wszystko ogarnąć, a nie mam oczu dookoła głowy. Dlatego pojawiają się te prośby, by dzieci były odpieluchowane, dla ich własnego dobra. Chociaż doskonale zdajemy sobie sprawę, że zawsze znajdzie się dziecko, które będzie potrzebowało pomocy, a wtedy mu pomożemy.
I teraz mam do was taką prośbę, taki apel. Nie o to, żebyście na siłę odpieluchowali dzieci w wakacje przed 1 września. Taka presja może przynieść maluszkowi więcej szkody niż pożytku. Moim zdaniem największy błąd, jaki popełniają rodzice, to ignorowanie potrzeb i sygnałów dziecka. 3 lata to taki wiek, kiedy zdecydowana większość dzieciaczków jest już gotowa na to, by korzystać z toalety. Jeśli tego nie robią, to może oznaczać, że coś jest nie tak. Być może w ich życiu jest jakiś stres czy napięcie, może mają trudności w rozwoju, może też na innych polach pojawiły się już jakieś sygnały sugerujące, że ten rozwój się opóźnia.
To nie pieluszka wyrządza krzywdę
To wyrządza dzieciom prawdziwą krzywdę. Nie pieluszka, ale to, że rodzic nie zauważa jakichś sygnałów. Albo udaje, że nie zauważa, bo się boi. Więc apeluję, byście z uważnością przyglądali się swoim pociechom. Jeśli widzicie, że dziecko jest gotowe na naukę korzystania z nocnika, rozpocznijcie ją. A jeśli mijają miesiące i nic się nie zmienia, zastanówcie się, z czego to może wynikać? Dlaczego dziecko ma 2 lata, 2,5, 3, a wciąż nie osiąga tego pułapu? Oczywiście, niektóre dzieciaczki potrzebują więcej czasu, to normalne. Ale u niektórych może to świadczyć o zaburzeniach rozwojowych i nie udawajcie, że jest inaczej.
I proszę was, nie okłamujcie nauczycieli, nie okłamujcie dyrekcji. My jesteśmy po to, żeby wam pomóc wychować wasze dzieciaczki. Mamy dla nich mnóstwo ciepła, czułości, troszczymy się o nie i dbamy. Więc nie róbcie nas w konia, mówiąc, że dziecko jest odpieluchowane, a ta pieluszka to tylko 'na wszelki wypadek'. Bo potem się okazuje, że ten 'wszelki wypadek' oznacza siusianie czy robienie kupki do pieluszki codziennie przez kolejne miesiące.
Na koniec życzę wam wspaniałego roku szkolnego. Bądźcie otwarci i uważni na potrzeby swoich dzieciaczków, bo one są największym skarbem".