Zazdroszczę koleżankom, które urodziły na studiach. Powiem wam dlaczego
Redakcja MamaDu
17 sierpnia 2023, 12:17·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 sierpnia 2023, 12:17
Jaki wiek jest najlepszy na dziecko? Lepiej urodzić wcześnie czy poczekać? Dane GUS jednoznacznie wskazują, że Polki decydują się na dziecko coraz później. Średnia wieku kobiet rodzących pierwsze dziecko to 29 lat (dane za 2021 rok). Właśnie tyle miała Joanna, która napisała do nas, że żałuje, że nie zdecydowała się na dziecko wcześniej, jeszcze na studiach. Dlaczego?
Reklama.
Reklama.
Zbliżamy się w Polsce do unijnej średniej, jeśli chodzi o wiek kobiety w czasie pierwszego porodu. Z danych Eurostatu wynika, że w 2021 roku w Unii Europejskiej średni wiek urodzenia pierwszego dziecka wynosił 31,1. Najpóźniej rodzą Irlandki (32,7), mieszkanki Luksemburga (32,5), Hiszpanki (32,6) i Włoszki (32,4). W Polsce to 29,9 lat i średnia wieku rośnie rok do roku.
"Żałuję, że nie urodziłam na studiach!"
Joanna, która przysłała do naszej redakcji mail, urodziła pierwsze dziecko w wieku 29 lat. Teraz skończyła czterdziestkę i jest mamą 11-letniego syna i 6-letniej córki. Jak pisze w liście – żałuje, że nie zdecydowała się na pierwsze dziecko jeszcze w czasie studiów.
"Wiem, że kobiety rodzą dzieci coraz później, a 29 lat to wcale nie jest jakoś bardzo późno. Teraz mam 40 lat i wciąż czuję się młoda i pełna energii. Ale z zazdrością patrzę na koleżanki, które urodziły dzieci na studiach. Wtedy wydawało się to tragedią. Naprawdę ich żałowałam!
Dwie z nich zaliczyły typową wpadkę. Wcale nie planowały wtedy dziecka. Chciały, tak jak ja i reszta naszych rówieśniczek, spokojnie studiować, a przy okazji korzystać z życia studenckiego. Imprezować, podróżować, wycisnąć ile się da z tej młodości. Ciąża w czasie studiów wydawała nam się najgorszym możliwym scenariuszem.
Tym bardziej nie mogłam zrozumieć decyzji jednej z koleżanek z uczelni, która wzięła ślub na drugim roku studiów, a rok później była już (świadomie!) mamą. Wydawało mi się to głupie i bardzo wsteczne.
Ja oczywiście czekałam, aż ukończę studia, potem znajdę stabilne zatrudnienie itd. Pierwsze dziecko urodziłam tuż przed 30. Wtedy wydawało mi się to ok. Ale ostatnio coraz częściej myślę o tych koleżankach. które zostały mamami na studiach. Kiedy ja pakuję synowi śniadaniówkę do szkoły, a córce zaplatam warkoczyki przed wyjściem do przedszkola, one posyłają dzieci na studia. I żyją!
Mogą wychodzić wieczorami bez troski o to, kto zostanie wieczorem z dziećmi. Zaraz będą mieć wolne domy, będą mogły podróżować, żyć. Ja muszę poczekać jeszcze kilkanaście lat. Czy wtedy nadal będę miała na to siłę i ochotę?
Myślę, że natura dobrze to wymyśliła, że płodność jest największa w młodości i że kiedyś kobiety rodziły wcześniej. Jasne, wiem, że stabilna sytuacja finansowa i mieszkaniowa są bardzo ważne, ale i tak gdybym mogła cofnąć czas, zdecydowałabym się na dziecko wcześniej. Oczywiście kończenie studiów z niemowlakiem u boku nie jest łatwe, ale przy dobrej organizacji jest to do zrobienia.
Pomyślałam, że napiszę o tym, bo może da to komuś do myślenia, a przynajmniej doda otuchy tym dziewczynom, które są studentkami i właśnie dowiedziały się, że są w ciąży. Głowa do góry, jeszcze będziecie się cieszyć, że urodziłyście tak wcześnie!".
A wy jak myślicie? Dziecko w czasie studiów to dobry pomysł czy niekoniecznie?