
Wykształciliśmy w sobie niezwykłą umiejętność wybiórczego wtrącania się do cudzego życia. Słyszymy za ścianą przeraźliwy płacz dziecka, krzyki? To nie nasza sprawa. Córka sąsiadów, którą mijamy kilka razy w tygodniu na klatce, wydaje się zahukana, chyba schudła, pobladła, czy to był siniak na buzi? Na pewno się przewróciła.
Ale! Jeśli pani Alinka spod dziewiątki lubi wieczorami puszczać dymka na balkonie, wsuwamy pod jej drzwi liścik, by się opamiętała – jeśli chce się truć, proszę bardzo, ale niech przynajmniej nas oszczędzi. Pan Marek z mieszkania obok, zachęcony reklamami płynów do płukania, suszy pranie na balkonie? Oj, niedobrze. Kto to widział tak gorszyć dzieci widokiem bielizny?! I już wiadomość na tablicy ogłoszeń, że w naszym porządnym bloku takich zachowań tolerować nie będziemy.
Lato za pasem, więc można spodziewać się kolejnej fali – nie tylko upałów, ale i sąsiedzkich donosów. Bo dziecko ma rozstawiony basenik na balkonie i tak chlapie, że zalewa mieszkańców z dołu. Albo sąsiadka z naprzeciwka postanowiła się poopalać, a my nie chcemy, żeby nasz nastoletni syn oglądał jej wpółroznegliżowane ciało.
Za opalanie na balkonie może grozić mandat
Redakcja serwisu warszawa.naszemiasto.pl postanowiła przyjrzeć się temu ostatniemu tematowi. Czy opalanie na balkonie jest dozwolone? Radczyni prawna Marlena Kwiatek w rozmowie z dziennikarką Katarzyną Dębek przyznaje: to zależy.
– Co do zasady, nie ma żadnych prawnych przeszkód, by opalać się na balkonie w kostiumie kąpielowym. Niemile zaskoczone mogą być natomiast miłośniczki opalania topless. Może się bowiem okazać, że niewinna kąpiel słoneczna zostanie potraktowana przez organy ścigania jako wykroczenie, tzw. nieobyczajny wybryk. Pod tym nieco archaicznie brzmiącym pojęciem kryją się wszelkie zachowania, które są niezgodne z dobrymi obyczajami, nieprzyzwoite, które mogą wywołać publiczne zgorszenie – wyjaśnia Marlena Kwiatek.
Podstawą prawną jest w tym wypadku artykuł 140 Kodeksu Wykroczeń, brzmiący: "Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany".
Radczyni prawna podkreśla, że kluczowe jest określenie "publiczny". O ile mamy pewność, że nie dostrzeże nas żaden sąsiad czy przypadkowy przechodzień, o tyle możemy się opalać topless lub nago bez strachu, że ktoś mógłby na nas donieść. Jeśli jednak mieszkamy w centrum miasta lub nasz balkon wychodzi tuż na balkon czy okna sąsiada, istnieje duże prawdopodobieństwo, że ktoś nas zobaczy, a nasze zachowanie zostanie uznane za "nieobyczajne".
Ciekawe jednak, że to "nieobyczajne zachowanie" odnosi się wyłącznie do kobiet. Jeśli pan Paweł spod czwórki wyjdzie na balkon bez koszulki, również grozi mu grzywna?
źródło: warszawa.naszemiasto.pl