dzieci w piaskownicy
Główny Inspektorat Sanitarny uczy rodziców zasad przestrzegania higieny podczas zabawy w piaskownicy. Fot. MAREK ZAJDLER/East News
REKLAMA

Faktem jest, że zabawa w piaskownicy – z pozoru zupełnie niegroźna – może być niebezpieczna. W piasku mogą znajdować się niedopałki papierosów, odłamki szkła, ale też odchody zwierząt, jajeczka owsików, larwy glisty ludzkiej, chorobotwórcze bakterie czy pasożyty. Przy niewłaściwej higienie u dziecka może dojść do zakażenia toksoplazmozą, toksokarozą, grzybicami skóry i innymi chorobami.

Grafika przygotowana przez Główny Inspektorat Sanitarny z pewnością powstała więc z troski, w celu uniknięcia zagrożenia. Jednak czy rodzicom naprawdę trzeba przypominać poniższe zasady? Mycie rąk po powrocie do domu czy odkażanie ran w przypadku skaleczenia wydają się oczywistością.

6 zasad bezpiecznej zabawy w piaskownicy

Na grafice z logiem Ministerstwa Zdrowia możemy przeczytać:

"Zwróć uwagę na podstawowe zasady higieny:

  1. w piaskownicy nie dawaj dziecku jedzenia
  2. pilnuj, żeby piasek nie dostał się do ust i oczu
  3. zabezpieczaj opatrunkiem powierzchnie zranienia, otarcia
  4. myj ręce dziecka po każdej zabawie
  5. paznokcie dziecka obcinaj krótko, aby nie gromadził się pod nimi piasek
  6. wybieraj piaskownice zabezpieczone przed dostępem zwierząt".

"Kiedyś jadło się piasek i nikt nie umarł"

Pod postem rozgorzała gorąca dyskusja. Dla części internautów grafika przygotowana przez GIS jest absurdalna. Nie dlatego, że nie zgadzają się z wytycznymi, wręcz przeciwnie: są one dla nich tak oczywiste, że aż trudno uwierzyć, że ktoś może nie znać podstawowych zasad higieny i potrzebuje przypomnienia, by obcinać dziecku paznokcie.

Z drugiej strony nie brakuje głosów w nurcie: "kiedyś to było inaczej". Inaczej, w domyśle lepiej. Bo dzieci jadły piasek garściami i nie chorowały. Bo nikt nie myślał o zawracaniu sobie głowy jakimś mydłem i wodą, biegało się cały dzień po dworze, wracało brudnym, a przy tym szczęśliwym. Bo czego to oni nie wymyślą, może jeszcze każą postawić przy piaskownicach stacje odkażające dzieci, by przypadkiem nie złapały jakiegoś choróbska?!

Pozwól dziecku się bawić. I myj ręce!

"Ktoś, kto to pisał, nie ma dzieci", zauważyła jedna z komentujących. Całkiem słusznie: trudno sobie wyobrazić sytuację, w której rodzic biega za bawiącym się dzieckiem, by zareagować, jak tylko maluch będzie próbował dotknąć twarzy brudną od piasku ręką (chyba że mowa o rodzicach-helikopterach). Kontrolowanie każdego ruchu małych rączek jest niemożliwe.

Można, oczywiście, próbować wybierać piaskownice zabezpieczone przed zwierzętami. Jednak znalezienie takiej piaskownicy w okolicy wydaje się jeszcze trudniejsze niż pilnowanie rozbrykanego 3-latka. Czy w tej sytuacji należy zamknąć dzieci w domach i nigdzie z nimi nie wychodzić albo stworzyć wirtualne piaskownice, jak sugerują niektóre internautki?

Zamiast zamykać dzieci w złotych klatkach ze strachu przed chorobami, pozwólmy im być dziećmi. Pamiętajmy przy tym o częstym myciu rąk, posiłki zaplanujmy przed wyjściem lub po powrocie do domu. I nie wysadzajmy dzieci pod drzewem tuż obok placu zabaw. O tym też najwyraźniej trzeba przypominać.

Czytaj także: