Wróciła szkarlatyna, która ma nietypowe objawy. Bardzo łatwo pomylić je z rumieniem zakaźnym: brak wysokiej gorączki i tylko lekko zaczerwienione gardło mogą zmylić rodziców. Uważajcie na tę przedszkolną chorobę zakaźną!
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od rodziców otrzymujemy sygnały z różnych źródeł, że razem z wiosną w przedszkolach pojawił się wysyp chorób zakaźnych. Najpierw sporo było przypadków dzieci z ospą wietrzną, teraz w wielu placówkach są pustki z powodu szkarlatyny i rumienia zakaźnego.
Szkarlatyna bez gorączki i bolącego gardła
Napisała do nas z przestrogą pewna mama, która alarmuje, że jej 3-letni synek ma szkarlatynę objawiającą się w nietypowy sposób. Kobieta przyznaje, że zaniepokoiło ją, że dziecko ma dziwną wysypkę, która swędziała. Dziecko dobrze się czuło, miało apetyt i brak jakichkolwiek typowych oznak choroby, np. wysokiej gorączki. Mama stwierdziła jednak, że warto byłoby pokazać wysypkę pediatrze, a może także dostać skierowanie do dermatologa.
Jakież było jej zdziwienie, gdy pediatra zdiagnozował u jej dziecka szkarlatynę. Lekarz przyznał, że bardzo dużo dzieci teraz przechodzi tę zakaźną chorobę bez typowej wysokiej gorączki i raczej z łagodnym zaczerwienieniem gardła. Zarumienione policzki i wysypkę łatwo pomylić w takiej sytuacji z rumieniem zakaźnym, podczas którego nie występuje gorączka. Lekarz przyznał też, że wiele dzieci obecnie przechodzi zakażenie bakteryjne, które jest połączeniem szkarlatyny i rumienia.
Uwaga: szkarlatynę można przeoczyć, jeśli dziecko nie ma gorączki
Okazało się, że takich dzieci w gabinetach pediatrycznych pojawia się dużo. Wszystkie mają wysypkę, ale nie mają wysokiej gorączki i czerwonego, bolącego gardła. Dlatego też apelujemy do rodziców o czujność: jeśli wasze dziecko ma dziwną wysypkę, zawsze warto udać się z nim do lekarza. Być może w przedszkolu jest więcej przypadków dzieci z zakaźną chorobą, u których nie zdiagnozowano szkarlatyny albo rodzice zlekceważyli objawy jako mało istotne, jeśli dziecko nie miało gorączki lub czerwonego bolącego gardła.
Mama, która napisała do nas z ostrzeżeniem, przesłała również zdjęcia (jedno jest na górze artykułu, drugie zobaczysz poniżej), które obrazują, jak może wyglądać wysypka podczas szkarlatyny u dziecka. Kobieta przyznała również, że okazało się, że antybiotyku, którym leczy się szkarlatynę, nigdzie nie ma w aptekach i hurtowniach, co jest kolejnym problemem.
Szkarlatyna – objawy
Szkarlatyna, zwana też płonicą, to choroba zakaźna wywołana przez bakterię paciorkowca grupy A. Wśród objawów jej towarzyszących często występują ból gardła, gorączka, powiększone węzły chłonne i charakterystyczna wysypka na skórze oraz zaczerwienione policzki dziecka. Wysypka, która towarzyszy zakażeniu, jest czerwona, swędząca i blednie pod naciskiem. Najczęściej pojawia się na klatce piersiowej i wędruje po całym ciele.
Dodatkowo szkarlatynie towarzyszy tzw. malinowy lub truskawkowy język. W chorobie język osoby zakażonej najpierw ma biały lub szary nalot, a następnie zabarwienie języka zmienia się na ciemnoczerwone. Po tygodniu od pierwszych objawów szkarlatyny wysypka zaczyna blednąć, a skóra może następnie ulec złuszczeniu. Zazwyczaj łuszczenie skóry zaczyna się od skóry twarzy, potem tułowia, a na końcu dłoni i stóp. Taki stan może się utrzymywać nawet do kilku tygodni.
Leczenie szkarlatyny
Szkarlatyna wymaga leczenia za pomocą antybiotyku (bo to zakażenie bakteryjne), leków obniżających gorączkę (przeciwbólowych i przeciwzapalnych). Szkarlatyna rzadko wymaga hospitalizacji, ale oczywiście zdarzają się takie przypadki.
Chory powinien być izolowany przez 24 godziny od pojawienia się pierwszych objawów choroby i rozpoczęcia antybiotykoterapii. Na szkarlatynę można zachorować aż 3 razy w życiu z powodu obecności 3 różnych typów paciorkowców, które wywołują płonicę. Przechorowanie na każdy z typów daje na niego odporność do końca życia.