logo
Otwarty związek wymaga rozmowy i ustalenia zasad, które odpowiadają obu małżonkom fot. Priscilla Du Preez/Unsplash
Reklama.
  • Amerykanka Danielle opowiada na TikToku o swoim otwartym małżeństwie.
  • Kiedy była w ciąży, zgodziła się, żeby jej mąż sypiał z innymi kobietami.
  • Zdaniem pozostającej w otwartym małżeństwie Danielle taki układ pozwala małżonkom "żyć pełnią życia".
  • Danielle i jej mąż Rich już jakiś czas temu stwierdzili, że chcą, aby ich związek był otwarty. Mogą spotykać się z innymi ludźmi i uprawiać z nimi seks bez trzymania tego w tajemnicy. O tym, jak żyje się w otwartym małżeństwie i jakich zasadach przestrzegają Danielle i Rich, kobieta regularnie opowiada na swoim profilu na TikToku. 

    Żono, idę na randkę!

    Kiedy pierwsze dziecko pary miało osiem lat, Danielle zaszła w drugą ciążę. Jej małżeństwo było w tym czasie monogamiczne, ale Rich powiedział swojej ciężarnej żonie, że chciałby umawiać się na randki z innymi kobietami. Zgodziła się na to, ale postawiła mężowi dwa warunki: nie mógł umawiać się z nikim, kogo znają, w tym ze znajomymi znajomych i musiał spotykać się z tymi kobietami poza ich miejscowością.

    Danielle opowiedziała o tym doświadczeniu na TikToku:

    Mężu, moja kolej!

    To jednak nie wszystko. W rozmowie z amerykańskim "Newsweekiem" Danielle powiedziała, że sama wkrótce po urodzeniu drugiego dziecka też zaczęła spotykać się z innymi mężczyznami. I to właśnie jeden z nich, a nie jej mąż, sprawił, że znowu poczuła się pożądana i atrakcyjna pomimo blizn na brzuchu po trzech operacjach i po nieplanowanej cesarce. Spotykała się z nim przez dziewięć miesięcy. Twierdzi nawet, że pomogło jej to uporać się z depresją poporodową

    Możecie posłuchać o tym doświadczeniu na innym filmie Danielle:

    Zasady w otwartym związku

    Zdaniem Amerykanki najważniejsze w otwartym małżeństwie jest ustalenie zasad i przestrzeganie ich. Przed randką małżonkowie zawsze rozmawiają o tym, z kim się spotykają. Nigdy nie umawiają się z ludźmi, których znają. Początkowo zasady były bardziej restrykcyjne, po latach rozluźnili je. Danielle twierdzi, że wiedzą, na ile mogą sobie pozwolić i co sobie opowiadać, żeby się nie ranić. 

    Są też zasady, które nie podlegają dyskusji: para regularnie się bada, używa zabezpieczeń podczas stosunku i podczas randek zawsze udostępnia swoją lokalizację.

    – Najważniejszą zasadą, która nigdy się nie zmieni, jest ta, że dla siebie nawzajem jesteśmy pierwsi – podkreśla Danielle. 

    – Mój mąż kocha mnie tak bardzo, że może dać mi wolność i przestrzeń, bym żyła pełnią życia, a to czasami oznacza spotykanie się z kimś innym – wyjaśnia Danielle w "Newsweeku". Jej zdaniem taki otwarty związek to dla małżonków szansa na "mentalne wakacje", możliwość odpoczynku od codziennych obowiązków. Co sądzicie o takim "urlopie"? Zdecydowalibyście się?

    źródło: newsweek.com

    Czytaj także: