Nie wyobrażają sobie życia osobno i chociaż tworzą szczęśliwą rodzinę, to zdecydowali się na wolny związek. Uważają, że sekretem udanej relacji jest wzajemne zaufanie. I chociaż oficjalnie są monogamiczną parą, to w życiu prywatnym nauczyli się dawać sobie tyle swobody, ile każde z nich potrzebuje.
Boją się mówić o tym otwarcie
Historia Ady i Marka może wydawać się nieprawdopodobna, a jednak nie jest to fikcja literacka. Takich par jak oni żyje w Polsce więcej. Boją się jednak ujawnić prawdę przed rodziną, znajomymi i w pracy. Uważają, że spotkaliby się z odrzuceniem i brakiem akceptacji ze strony najbliższych, mogliby mieć problemy w pracy. A jednocześnie są przekonani, że żyją w zgodzie ze swoją naturą.
Ada i Marek są razem od 10 lat. Mają dwójkę dzieci – 4-letniego Patryka i 2-miesięczną Sandrę. Kiedy Ada po raz drugi zaszła w ciążę, postanowili sprawdzić, jak odnajdą się w innej konfiguracji. Marek ma kochankę. To była przemyślana decyzja ich dwojga.
Żeby zrozumieć się nawzajem, należy rozmawiać
„Spotykaliśmy się ze sobą jeszcze na początku studiów. Każde z nas mieszkało w innym mieście, widywaliśmy się raz w tygodniu. Po kilku latach mieliśmy kryzys i rozstaliśmy się ze sobą. Sypiałem wtedy z innymi kobietami, ale cały czas czułem, że zależy mi na Adzie. Postanowiłem o nią zawalczyć i ostatecznie wróciliśmy do siebie.” – wspomina Marek. Na to, żeby zamieszkać razem, zdecydowaliśmy się o wiele później.
Po ukończeniu studiów para dojrzała do zamieszkania razem. Zaczęli więcej rozmawiać o swoich uczuciach i udało im się dzięki temu pogłębić swoją relację. Jednak kiedy minęło pierwsze zauroczenie, Marek przyznał się przed samym sobą do tego, że interesują go inne kobiety. „Nie wiedziałem, jak moja partnerka to przyjmie, a nie chciałem niczego robić za jej plecami.” – podkreśla. W końcu jednak mężczyzna przełamał się i wyznał Adzie prawdę. Na początku kobieta nie wiedziała, co o tym myśleć, ale z czasem sama zaczęła namawiać Marka, żeby umówił się na randkę.
Nie trzeba mieć takich samych potrzeb
Dzisiaj Ada i Marek są kochającymi rodzicami, którzy stawiają swoje dzieci na pierwszym miejscu. Poświęcają im dużo czasu i uwagi. Jednak dawne rozstanie uświadomiło im, że w pewnych kwestiach mają zupełnie odmienne potrzeby.
„Ada uwielbia być adorowana. Świetnie się czuje w centrum uwagi. Potrzebuje kogoś, kto wiecznie będzie o nią zabiegał. Bardzo długo to robiłem, ale w pewnym momencie zauważyłem, jak bardzo uszczęśliwia ją niewinny flirt z innymi mężczyznami.” – tłumaczy Marek.
Najważniejsze jest zaufanie
Para długo zastanawiała się nad tym, co zrobić, aby każde mogło zaspokoić swoje potrzeby. To właśnie chęć uszczęśliwienia drugiej połowy skłoniła ich do życia w otwartej relacji. „Ufamy sobie nawzajem i chcemy być ze sobą. Ale oboje mamy wolny wybór i każdy z nas może spotykać się, z kim chce. Do pewnych rzeczy po prostu musieliśmy dojrzeć.” – zapewnia Marek.
„Bardzo kocham Marka, ale okres zauroczenia mamy już za sobą. Jeżeli ktoś ma nadzieję, że wiecznie będzie czuć motylki w brzuchu, to może się przeliczyć. Trzeba to zaakceptować i iść dalej.” – mówi Ada.
Nie ma wolnego związku bez szczerości
Po długich namowach Marek zgodził się dać ogłoszenie w internecie. Tak poznał Baśkę, z którą zaczął regularnie się widywać. Jego kochanka zaakceptowała to, że mężczyzna żyje w długoletnim związku, chociaż na początku zadawała dużo pytań i upewniała się, czy na pewno Ada nie ma nic przeciwko takiemu układowi. Dała też swojemu kochankowi do zrozumienia, że nie chce zniszczyć rodziny i jest gotowa zerwać kontakt, jeżeli ich znajomość zmierzałaby w tym kierunku.
„Bardzo ważne jest też to, że jesteśmy z Adą szczerzy wobec siebie i niczego nie zatajamy. Ada wie o tym, co robię i akceptuje to. Chciałaby nawet poznać Baśkę.” – wyjaśnia Marek. – „Warunek jest tylko taki, że mogę sypiać z inną kobietą raz w tygodniu.”
Wolno także wątpić
W okresie ciąży był taki moment, kiedy Ada chciała ze wszystkiego się wycofać. Bała się, że straci partnera i poczuła iskierkę zazdrości. Marek przez cały czas zapewniał ją, że jest dla niego najważniejsza i nie ma powodów, żeby czuła się zagrożona. W końcu udało mu się ją przekonać.
Po porodzie również Ada poznała przez internet innego faceta. Trochę ze sobą flirtują, ale kobieta jest wierna swojemu partnerowi.
Każdy związek rządzi się innymi prawami
Kiedy jedno ma randkę, drugie zostaje w domu z dziećmi. Synek Ady i Marka o niczym nie wie. Partnerzy nie chcą, żeby zaczął zadawać trudne pytania.
W ich przypadku udało się, ale nie ma jednej recepty na szczęśliwy związek. Każdy człowiek jest inny, ma inne oczekiwania i inaczej wyobraża sobie swoją rodzinę. Lecz przykład Ady i Marka jest dowodem na to, że niekonwencjonalna relacja wcale nie musi być gorsza.