Do przemocy w szkole dochodzi niemal wszędzie, ale w jednej z głogowskich podstawówek spotkano się z niecodzienną sytuacją. Uczennica pobiła nauczycielkę, kobieta straciła przytomność. Wezwano policję i karetkę, a sprawa trafiła do sądu rodzinnego. Nie wiadomo, czy dziecko będzie ukarane, bo być może jego zachowanie wynika z niepełnosprawności.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W jednej z podstawówek w Głogowie doszło do bulwersującej sytuacji – uczennica zaatakowała nauczycielkę i uderzyła ją, doprowadzając do utraty przytomności.
Sprawą zajęły się policja i sąd rodzinny, ale nie wiadomo, czy wobec dziecka i jego rodziców zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Dziewczynka, która okazała się agresywna, ma bowiem niepełnosprawność, która mogła być powodem jej agresji wobec nauczycielki.
Uczennica uderzyła nauczycielkę
W jednej z podstawówek w Głogowie (woj. dolnośląskie) doszło do niecodziennej sytuacji. Jak można przeczytać w "Gazecie Wrocławskiej", w piątek 17 marca 2023 roku do szkoły wezwano karetkę pogotowia oraz policję.
Jedna z uczennic młodszej klasy w akcie agresji uderzyła nauczycielkę. Kobieta otrzymała tak silny cios od dziecka, że straciła przytomność. Sprawę skierowano do Wydziału Rodziny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Głogowie na wniosek policji. Pobita nauczycielka została wysłana na zwolnienie lekarskie, a sprawczyni zdarzenia normalnie uczęszcza do szkoły.
Konsekwencje czynu pod znakiem zapytania
Okazało się, że sprawa jest bulwersująca, ale nie jednoznaczna. Dziewczynka, która była agresywna, jest bowiem dzieckiem z orzeczeniem o niepełnosprawności. Oznacza to, że jej zachowanie mogło wynikać ze stanu jej zdrowia. Dzieci w spektrum lub z niepełnosprawnością intelektualną przejawiają czasem zachowania przemocowe.
– To bardzo delikatna sprawa – skomentowała zajście dyrektorka szkoły, którą cytuje "Gazeta Wrocławska". – Jeszcze tego samego dnia rozmawialiśmy o zdarzeniu z rodzicami dziewczynki. Zapewniam, że pozostałe dzieci czują się bezpiecznie i nie mają powodów do obaw.
Po opublikowaniu tej informacji w mediach lokalnych zawrzało, bo sytuacja podzieliła czytelników. Jedni byli zdania, że dziecko i jego rodzice powinni być pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Z drugiej strony nie wiadomo, jakie niepełnosprawności posiada uczennica, bo być może jej zachowanie można wytłumaczyć stanem zdrowia.
– Musimy teraz zadbać o dobry stan psychiczny i uczniów, ale i nauczycieli, bo jest to bardzo ważne. Przecież każdy z nas chce się czuć bezpiecznie w swoim miejscu pracy- dodała dyrektorka placówki we wspomnianej rozmowie.