Kobieta z działalnością gospodarczą zdecydowała się przed porodem na płacenie wyższych składek ubezpieczenia do ZUS-u. Po kilku latach została oskarżona o wyłudzenie pieniędzy, a jej zależało tylko na tym, by po porodzie otrzymywać zasiłek macierzyński. Teraz Sąd Najwyższy w Lublinie przyznał matce rację.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zasiłek macierzyński to pieniądze wypłacane przez ZUS każdej kobiecie po porodzie, która jest objęta ubezpieczeniem i odprowadza składki na ubezpieczenie.
Urząd oskarżył młodą matkę o to, że kilka lat wcześniej, posiadając firmę, płaciła w czasie ciąży wyższe składki do ZUS-u. Kobiecie zależało tylko na tym, by po porodzie otrzymywać większy zasiłek macierzyński.
ZUS oskarżył ją o wyłudzenie, ale po latach Sąd Najwyższy uniewinnił kobietę. Zasądzono, że jej działania były zgodne z prawem obowiązującym w tamtym czasie.
Zasiłek macierzyński należy się każdej mamie objętej ubezpieczeniem
W Polsce zasiłek macierzyński przysługuje kobiecie, która po porodzie idzie na urlop macierzyński. Potem może przedłużyć bycie w domu z dzieckiem o urlop rodzicielski. Pieniądze wypłacane z ZUS-u w ramach zasiłku przysługują każdej kobiecie, która odprowadza od dochodów składki ubezpieczeniowe.
Najłatwiej jest tym mamom, które pracują w firmie na etacie, bo przy umowie o pracę można wykorzystać ponad rok urlopu i otrzymywać z ZUS-u zasiłek w wysokości 80 proc. pensji (lub 100 proc. za macierzyński i 60 proc. za rodzicielski), jaką otrzymywały przed porodem. Przy umowach cywilno-prawnych i działalności gospodarczej przepisy są bardziej skomplikowane – przekonała się o tym pewna fryzjerka prowadząca swój zakład.
Kobieta płaciła wyższe składki, by mieć łatwiej po porodzie
Jak opisuje Business Insider, kobieta będąca fryzjerką, która prowadziła swoją firmę, podczas ciąży zdecydowała się na płacenie wyższych niż dotychczas składek do ZUS-u. Dzięki temu po porodzie wyliczono jej wyższą średnią zasiłku macierzyńskiego, który otrzymywała od urzędu.
Przepisy jasno określają, że ZUS nie ma prawa kwestionować tego, jaką podstawę wymiaru zadeklaruje osoba płacąca składki, co oznacza, że może płacić składkę minimalną albo dużo wyższą, jeśli to jest dla niej korzystne. Tak robiła wspomniana młoda mama, której trzeba przyznać myślenie perspektywiczne i przedsiębiorczość. Dzięki płaceniu wyższych składek kobieta otrzymywała wyższy zasiłek macierzyński i mogła spokojnie skupić się na opiece nad nowo narodzonym dzieckiem, bez martwienia się o finanse.
Zarzut o wykorzystanie systemu ZUS
Od tamtej sprawy minęło już trochę czasu (sprawa miała miejsce w latach 2015-2019), a ZUS zmienił przepisy dla przedsiębiorców. Przeprowadzane są jednak kontrole obywateli, którzy kilka lat wstecz zdecydowali się – tak jak wspomniana kobieta – na taki krok. Chodziło o to, by usunąć podejrzenie zakładania fikcyjnych działalności tylko po to, aby otrzymać zasiłek.
Fryzjerka w sumie pobrała świadczenia z ZUS-u na łączną kwotę 304 203,44 zł, czyli ok. 6-6,5 tys. zł za miesiąc. Najpierw Sąd Okręgowy w Lublinie w sprawie przeciwko kobiecie (za wyrachowane wyłudzenie pieniędzy z ZUS-u) oddalił jej odwołanie, tłumacząc się tym, że młoda matka wykorzystała system ubezpieczeń społecznych, by mieć dla siebie większe korzyści.
Sprawa znalazła się następnie w Sądzie Apelacyjnym, gdzie zasądzono, że ZUS ma prawo do kontroli działalności gospodarczych i ich składek, a także może weryfikować podstawy wymiaru składek, jakie firma płaci do ZUS-u. Potem tę decyzję podważyła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Sąd Najwyższy przyznał rację mamie
Teraz Sąd Najwyższy zasądził słuszność po stronie fryzjerki. Orzeczono, że działała ona zgodnie z prawem, które funkcjonowało w tamtym czasie i chciała po prostu zapewnić sobie i dziecku spokojny byt podczas urlopu macierzyńskiego. ZUS-owi zarzucono negowanie praw kobiet ciężarnych, bo w odniesieniu do przedsiębiorców "ZUS jest uprawniony jedynie do kwestionowania tego, czy w ogóle istniał tytuł objęcia ubezpieczeniami".
Oznacza to kontrolę tylko tego, czy w tamtym czasie płacenia składek kobieta faktycznie prowadziła zakład fryzjerski, co zostało potwierdzone. Sąd przyznał rację matce, bo nie przekroczyła ona w opłatach maksymalnej wysokości składek. Sprawa zakończyła się tak, że ZUS nie ma prawa stawiać jej zarzutów i korygować wypłaconych w ramach zasiłku macierzyńskiego świadczeń.