"Mam 58 lat i nie daję rady", "oblałbym sprawdzian dla 5-klasistów", "czuję się jak tuman" – to tylko kilka z 10 tysięcy (!) komentarzy, które pojawiły się pod zadaniem ze sprawdzianu z matematyki dla 10-latków. Dla części komentujących rozwiązanie nie stanowiło problemu, jednak pozostali zwątpili w swoje matematyczne umiejętności.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Matematyka uchodzi za jeden z najmniej lubianych przedmiotów w szkole – pewnie wielu z nas do dziś odczuwa ścisk żołądka na samo wspomnienie lekcji i sprawdzianów.
Zadanie z testu dla 5-klasistów pokazało, że nawet proste obliczenia mogą sprawić wiele trudności. Zwłaszcza tym, którzy nigdy nie pałali miłością do matmy.
A ty jesteś mądrzejszy od 5-klasisty?
Pamiętacie teleturniej "Czy jesteś mądrzejszy od 5-klasisty?"? Zasady programu nie były skomplikowane: uczestnicy odpowiadali na pytania nieprzekraczające materiału 5 klasy szkoły podstawowej. Pytania podzielone były na działy – od 1 klasy do 5. Im wyższa klasa, tym trudniejsze pytanie. Zadanie z testu, które od kilku dni robi furorę w sieci, uzmysłowiło wielu osobom, że bardzo szybko odpadłyby z programu…
Na tym pytaniu z testu poległo wielu dorosłych
Zdjęcie sprawdzianu zamieścił na popularnym forum starszy brat ucznia 5 klasy, a następnie podchwyciły je zagraniczne media – w tym m.in. "New York Post". Treść ćwiczenia brzmi:
"Klein przeczytał 30 stron książki w poniedziałek i 1/8 książki we wtorek. Dokończył 1/4 książki w środę. Ile stron miała książka?".
Wśród tysięcy komentarzy zamieszczonych pod postem pojawiło się kilka głosów osób, które nie rozumieją, o co tyle szumu – ot, proste obliczenie, z którym poradzi sobie każdy, kto w szkole zetknął się z ułamkami. Jednak szum jest, bo w lawinie obliczeń i matematycznych rozważań nietrudno znaleźć komentarze osób, które poległy na tym łatwym, wydawałoby się, ćwiczeniu.
Wina nauczycieli?
Część osób zwróciła uwagę na sam zapis zadania. Według nich, choć samo obliczenie nie sprawia trudności, ćwiczenie jest nieprecyzyjnie sformułowanie – uczeń musi założyć, że Klein zaczął czytać książkę w poniedziałek, a nie np. w niedzielę. To zresztą dość częsta uwaga przy tego typu zadaniach i zdaniem wielu niepotrzebne utrudnienie – w końcu na matematyce uczniowie i uczennice powinni uczyć się liczyć, a nie główkować, co autor ćwiczenia miał na myśli.
Zdarza się też, że nauczyciele celowo błędnie formułują pytania, by zmusić do logicznego myślenia – jak w przypadku zadania domowego z matematyki, które pojawiło się jakiś czas temu w jednej z polskich szkół.