Rodzicom często wydaje się, że dobre i bardzo dobre oceny z poszczególnych przedmiotów są tymi "właściwymi" ocenami. Piątka? Ok, tak po prostu powinno być. Gdy dostawałam piątkę, niezależnie, czy z dużego sprawdzianu, czy z ustnej odpowiedzi, często nawet nie słyszałam żadnego komentarza. Pochwała? Nic z tych rzeczy. Po prostu "należy" dostawać piątki, wtedy wiadomo, że się dobrze wykonuje swoją pracę.
A kiedy do dzienniczka wpadła trójka... O, to już było o czym rozmawiać. "Dlaczego tak słabo?", "Nie uczyłaś się?", "Za mało się przykładasz", "Zajmuj się dalej głupotami, to daleko nie zajdziesz" itd., itp. Na świadectwie zawsze najbardziej widoczne były te gorsze oceny niż te bardzo dobre. Dlaczego – tego nie wiem, ale wiem, że ten sam problem dotyczył niemal wszystkich moich rówieśników.
Choć to było wiele lat temu, temat wciąż jest żywy, a postawy rodziców – mimo postępu świadomości i tak szerokiego dostępu do wiedzy, o jakim kiedyś można było tylko pomarzyć – wydają się nie zmieniać. Na profilu "kurarysuje" (Mariola Dzik) na Instagramie opublikowano właśnie grafikę, która idealnie to ilustruje:
Na rysunku widzimy dziecko pokazujące symboliczne świadectwo, na którym wśród wielu czwórek znajduje się jedna trójka i jedna piątka. Podczas gdy większość rodziców szczególną uwagę skupiłaby na tej jednej jedynej trójce ("Och, szkoda, że tylko 3 z biologii", "Ta 3 tylko psuje świadectwo"), właściwiej jednak byłoby docenić tę wspaniałą piątkę z geografii. Dlaczego właściwiej?
Bo pozytywna motywacja wpływa zawsze budująco, twórczo, napędza do działania, wzmacnia wiarę w siebie i sprawia, że łatwiej pokonujemy trudności. Utyskiwanie nad gorszymi stopniami może natomiast wpędzić młodego człowieka w kompleksy, sprawić, że zacznie wierzyć w to, że nie liczą się jego osiągnięcia, bo inni ludzi będą kiedyś w życiu zwracać uwagę jedynie na jego braki, a nie na mocne strony.
A jeśli w dodatku ta gorsza ocena nie wynika z tego, że człowiek za mało się uczył, ale po prostu mu coś nie wyszło, może go to ugruntować w przekonaniu, że jest... słaby, mało zdolny, niewiele wart. Że musi ciągle bardziej i bardziej się starać, by ktokolwiek go w ogóle docenił, dostrzegł.
Niestety często jest też tak, że rodzice zarzucają swoim dzieciom złą wolę: "Nie uczyłeś się, jesteś leniwy, zapominasz o wszystkim – i oto efekt. Masz, na co sobie zasłużyłeś". To bywa bardzo niesprawiedliwe. O tym, jak potrafią ranić słowa, które rodzice wyrzucają czasem z siebie na widok ocen swoich dzieci, dobitnie świadczą komentarze, które znalazły się pod postem:
Przykro to czytać? To weź to sobie do serca i następnym razem, gdy twoje dziecko dostanie gorszą ocenę, dowiedz się dokładnie, dlaczego tak się stało. Nie wyciągaj pochopnych wniosków, bo mogą być naprawdę krzywdzące. A kiedy przyjdzie do domu z piątką lub szóstką, pochwal go. I także – zainteresuj się tym, dlaczego zostało tak ocenione, o co pani pytała, jaką wiedzą trzeba było się wykazać. Powiedz mu, że jesteś z niego bardzo dumna. Przekonasz się – dzięki takiemu podejściu, będziecie mieć coraz więcej podobnych powodów do radości!
Czytaj także: https://mamadu.pl/170144,czy-ocena-na-semestr-ma-wplyw-na-ocene-na-koniec-roku-sprawdzamy-przepisy