Dzieci potrzebują naszej uwagi do prawidłowego rozwoju. Gdy ją otrzymują, czują się bezpieczne, kochane, zaopiekowane. Zdarza się jednak, że w natłoku obowiązków, żyjąc w ciągłym pędzie, pod presją, nie jesteśmy w stanie poświęcić dziecku tyle jakościowego czasu, ile potrzebuje. Nie powie wtedy: "Mamo, czuję się zaniedbany/zaniedbana, pobaw się ze mną, przytul mnie, poświęć mi chwilę". Zmiany zauważysz jednak w jego zachowaniu. Co powinno cię zaniepokoić?
Wydawało ci się, że wychowujesz małego "aniołka". Teraz zauważasz, że spod jego czupryny wyłaniają się różki… Wizyta w supermarkecie kończy się napadem złości, maluch kładzie się na podłodze i za nic nie chce wstać. Zakupy to tylko jeden ze scenariuszy: podobne zachowanie możesz zaobserwować w przychodni, parku, podczas wizyty u dziadków czy przy codziennych rytuałach, takich jak jedzenie śniadania czy wieczorna kąpiel. Dziecko częściej jest naburmuszone, zachowuje się impulsywnie. Zaczyna krzyczeć lub wybucha niekontrolowanym płaczem.
Dzieci szukają w ramionach opiekunów ukojenia. Przytulenie mamy czy taty uspokaja, poprawia humor, daje poczucie bezpieczeństwa. Jednak jeśli maluch najchętniej nie schodziłby z twoich kolan, nie może zasnąć, gdy nie ma cię w pobliżu, nie chce się rozstać, gdy odprowadzasz go do przedszkola – być może w ostatnim czasie nie dajesz mu tyle bliskości, ile potrzebuje.
Dziecko, które potrzebuje twojej uwagi, może nagle zacząć zachowywać się agresywnie. Rzuca zabawkami, wdaje się w konflikty z koleżankami i kolegami, bije, szczypie, gryzie. Może nawet zacząć robić sobie krzywdę: drapać się do krwi, ciągnąć za włosy, uderzać ręką w ścianę czy bić się po głowie. Nigdy nie ignoruj agresji dziecka. Może ona wynikać z poczucia osamotnienia, może wynikać ze stresu, z którym mierzy się dziecko – np. w przedszkolu, na podwórku czy w szkole doszło do nieprzyjemnej sytuacji, z którą nie potrafi sobie poradzić. Gdy agresywne zachowanie nie mija, warto skonsultować się z psychologiem, który pomoże ustalić źródło problemu i go wyeliminować.
Do tej pory samo sznurowało buty, układało klocki, rysowało. Choć czasem nieporadnie – nalewało sok do szklanki albo nakładało pastę na szczoteczkę. Te codzienne czynności – jak i wiele innych – nie sprawiały mu problemu. Gdy dziecko czuje się niezauważone, stale domaga się twojego wsparcia, nawet przy umiejętnościach, które już opanowało. Prosząc o pomoc, daje znak, że brakuje mu twojej obecności.
Poprosiłaś dziecko o sprzątnięcie porozrzucanych zabawek, pościelenie łóżka albo wrzucenie do kosza na bieliznę brudnych ubrań – robi to, ale wyjątkowo niechętnie. Ociąga się, wymyśla własne zabawy, które mają spowolnić jego działanie: w drodze do łazienki udaje, że jest żółwiem albo ślimakiem, kładzie się na podłodze i w powolnym tempie pełza w stronę drzwi. Owszem, odkłada zabawki na półkę, ale przed odłożeniem z każdą musi chwilę pogawędzić. Gdy już go zauważysz – albo zauważysz i dodatkowo mu pomożesz – "przełącza się" na swój normalny tryb.
Źródło: timesofindia.com
Czytaj także: https://mamadu.pl/165670,6-prostych-sposobow-by-dziecko-poczulo-sie-zauwazone-i-docenione