Salon stylizacji paznokci odmówił obsłużenia niepełnosprawnej dziewczynki. Pracownicy stwierdzili, że "nie obsługują takich, jak ona". Babcia, która przywiozła wnuczkę do salonu w miejscowości Robina (Australia), nie mogła uwierzyć w to, co słyszy: "Byłam po prostu zszokowana" - powiedziała.
Reklama.
Reklama.
Do tego szokującego zdarzenia doszło w Australii, w miejscowości Robina. Babcia z pomocnikiem przywiozła do salonu stylizacji paznokci swoją wnuczkę, której chciała zrobić przyjemność. 14-letnia Shiloh Maberly-Stenner cierpi na bardzo rzadką chorobę mózgu, obustronną schizencefalię. Dziewczynka jest przykuta do wózka inwalidzkiego.
"Nie obsługujemy osób niepełnosprawnych"
Jednak po przekroczeniu progu salonu okazało się, że Shiloh nie będzie miała zrobionych paznokci. "Nie obsługujemy takich ludzi, jak ona" - oznajmiła pracownica salonu, jak podaje mirror.co.uk. Personel salonu stwierdził, że w przeszłości osoba niepełnosprawna skarżyła się na ich usługi, więc "teraz po prostu mamy politykę firmy, że nie obsługujemy osób niepełnosprawnych" - powiedziano.
Babcia dziewczynki, Kim Maberly-Stenner, kilka razy dopytywała się, jak to możliwe. Sądziła, że się przesłyszała. Była oszołomiona tym, jak okropnie została potraktowana jej wnuczka. Powiedziała, że obie po prostu rozpłakały się w pewnym momencie. "Byłam zszokowana, nie mogłam uwierzyć, że ktoś naprawdę to powiedział. To było naprawdę bolesne. Doprowadziło mnie to do płaczu, tak bardzo mnie zdenerwowało" - wyznała.
Personel salonu nie miał prawa tak postąpić
A przecież w Australii, tak jak i w innych krajach, obowiązuje zakaz dyskryminacji osób niepełnosprawnych w większości dziedzin życia publicznego, w tym w "uzyskaniu lub korzystaniu z usług" oraz "dostępie do przestrzeni publicznej", zgodnie z australijską ustawą o dyskryminacji osób niepełnosprawnych z 1992 r.
Keya Woodland, pracownik wsparcia Shiloh, powiedziała, że jest to bardzo niepokojące, że w dzisiejszych czasach dzieją się takie rzeczy. Jednak mimo tego, że próbowała wpłynąć jakoś na personel salonu, mówiąc, że to, co robią, jest nielegalne, nie udało się jej wpłynąć na ich zamianę zdania.
Dyskryminacja wciąż jest faktem
Gdy mama Shiloh, Jade Maberly-Stenner, dowiedziała się o tym, co zaszło, nie kryła oburzenia: "To naprawdę irytujące. Jest rok 2023, nie mogę uwierzyć, że to wciąż się dzieje" - powiedziała. "Jako Latynosce wciąż zdarza mi się doświadczać dyskryminacji i naprawdę boli mnie, że moja córka też musi przez to przechodzić".