Młode mamy kilka dni po porodzie nadal najczęściej czują się kiepsko. Wiele kobiet fatalnie znosi wszystko, co wiąże się z połogiem, są zmęczone i niewyspane przez opiekę nad noworodkiem. Ta mama tydzień po urodzeniu syna zaczęła cierpieć na silne bóle głowy, więc w obawie o swój stan i możliwość opieki nad dzieckiem, zgłosiła się do szpitala. Okazało się, że ma raka mózgu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Młoda kobieta kilka dni po porodzie zaczęła mieć silne bóle głowy, które utrudniały jej samodzielną opiekę nad noworodkiem.
Abi zgłosiła się na pogotowie, by sprawdzić swój stan zdrowia, bo wiedziała, że niektóre sygnały w połogu mogą być niepokojące.
Okazało się, że jej szybka reakcja uratowała jej życie - dzięki motywacji do opieki nad dzieckiem kobieta uniknęła śmierci. Wykryto u niej bowiem guza mózgu, który jeszcze można było operować.
Ból głowy nie wynikał z przemęczenia w połogu
Kilka dni po porodzie nadal większość z kobiet jest obolałych, wykończonych porodem i opieką nad małym człowiekiem, który dopiero przyszedł na świat i całe swoje życie ma w ramionach mamy. Abi Naylor-Booth, która została matką w wieku 28 lat, chwilę po urodzeniu swojego synka Romana, również nie czuła się najlepiej na świecie. Kilka dni po urodzeniu dziecka zaczęła dodatkowo widzieć niewyraźnie i dostawała okropnych bólów głowy.
Kobieta nie była w stanie z powodu bólu trzymać w ramionach swojego synka, więc zdecydowała się pojechać na pogotowie, gdzie wykonano jej szereg badań. W rozmowie z "The Sun" powiedziała: "Przestraszyłam się, kiedy nie mogłam go odpowiednio trzymać, a mój mąż Ross miał wrócić do pracy, więc musiałam być zdrowa dla Romana". Okazało się, że Abi ma guza mózgu, który był duży: miał 7x5 cm i jego następstwem miał być udar.
Poważna operacja chwilę po porodzie
Kiedy jej synek skończył dosłownie 12 dni, Abi poddała się operacji mózgu, która miała uratować jej życie. Sama później opowiadała, że gdyby nie jej dziecko, pewnie nawet nie zwróciłaby uwagi na problemy zdrowotne i starała się leczyć środkami przeciwbólowymi. Kobieta już 3 dni po operacji była z powrotem w domu – wciąż mówi, że syn i mąż są dla niej ogromnym wsparciem i motywacją, żeby wyzdrowieć. Jej historia zakończyła się szczęśliwie – udało się usunąć guz, operacja przebiegła bez powikłań, a Abi dochodzi do zdrowia.
Teraz przyznaje, że nie może się doczekać zbliżających się świąt, które pierwszy raz przeżyje jako mama i zdrowa osoba. Apeluje do każdej młodej mamy, by nie lekceważyć wszelkich objawów, które niepokoją je po porodzie – czasem faktycznie wynikają tylko ze zmęczenia i spełniania się w nowej roli mamy. Bywa jednak, że są sygnałami od naszego organizmu, że nie wszystko jest w porządku. Niech historia Abi będzie dla każdej młodej mamy przestrogą, by nie lekceważyć nawet bólu głowy czy migreny.