W ciąży wiele kobiet walczy z dolegliwościami, które wydają się nieodłącznym elementem tego stanu. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy ból głowy, mdłości czy ból pleców powinny nas zaniepokoić, mimo "odmiennego stanu". Oto historia pewnej mamy, u której lekarze zlekceważyli nasilający się ból w plecach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ból pleców w ciąży może być jedną z normalnych ciążowych dolegliwości - w wielu przypadkach oznacza przeciążenie kręgosłupa z powodu rosnącego brzucha.
U pewnej Brytyjki lekarze zlekceważyli bóle brzucha i migrenę, uważając, że to typowe ciążowe dolegliwości, które miną po porodzie.
U kobiety po urodzeniu dziecka i serii badań zdiagnozowano groźny nowotwór płuc, który z powodu wcześniejszych zaniedbań rozwinął się już do 4. stadium.
Ból pleców w ciąży wydaje się normalny
W ciąży wiele kobiet zmaga się z przykrymi dolegliwościami. Oczywiście są takie, które całą ciążę czują się świetnie, nic je nie boli i nic im nie dolega. Większość jednak zmaga się z puchnięciem nóg, niestrawnościami, bólem pleców czy zgagą, która trwa w nieskończoność. Pewna mama z Londynu przekonała się, że żadnej ciążowej dolegliwości nie powinno się lekceważyć.
Kobieta zmagała się z uciążliwym bólem pleców, który wszyscy lekarze tłumaczyli jej obciążeniem kręgosłupa przez rosnący brzuch. Prawda była zupełnie inna – odkryto ją jednak dopiero kilka tygodni po porodzie. 29-letnia Dina zaczęła narzekać na bóle pleców, ból głowy i napady kaszlu w II trymestrze ciąży, gdy jej brzuch zaczął być coraz większy. Kobieta kilkakrotnie odwiedziła szpital, bo niepokoiło ją to, że ból nie ustaje, a po czasie rozprzestrzenił się na okolice miednicy. Bywało, że Dina z jego powodu nie była w stanie wstać z łóżka.
Lekarze byli zdania, że dolegliwości związane są z rozwojem ciąży – ból pleców przy rosnącym brzuchu nie jest niczym nadzwyczajnym, a w ciąży mogą też rozwinąć się i nasilić migreny, które zdiagnozowano u Diny. Po kilku tygodniach, gdy objawy nie minęły, a jeszcze się nasiliły, lekarze zaryzykowali i wykonali jej rezonans magnetyczny. W wynikach badaniach zaobserwowano zmiany w mózgu, których nie potrafiono wyjaśnić, więc postanowiono, że wykonane zostaną kolejne badania, jak tylko kobieta urodzi.
Najgorsza z możliwych diagnoz
Po urodzeniu w październiku dziecka kobieta poddała się wielu badaniom. Lekarze byli zszokowani wynikami, bo okazało się, że kobieta ma nieoperacyjnego raka płuc, który jest już w 4 stadium. Medycy nawet przeprosili Dinę i jej rodzinę za to, że lekceważyli sygnały od ciężarnej i źle zinterpretowali wyniki badań w ciąży. W czasie ciąży, gdy bagatelizowano jej bóle pleców, nowotwór rozprzestrzenił się na mózg, kości, plecy, żebra, oczy i prawdopodobnie wątrobę.
Obecnie w rozmowie z MyLondon.news, jej brat Imad powiedział, że kobieta w 70 proc. straciła wzrok i choroba postępuje niezwykle szybko. Taka diagnoza zaraz po narodzinach dziecka sprawiła, że świat Diny i jej rodziny wywrócił się do góry nogami. Kobieta w opisie pod zbiórką na jej leczenie napisała: "Cały mój świat się zawalił, nie mogłam nawet dobrze przeżyć narodzin mojego dziecka i poradzić sobie z połogiem". I dodała: "Jako matka jestem zdeterminowana, by walczyć o dwójkę moich dzieci. To był ogromny szok dla nas wszystkich. Rak płuc jest ogólnie kojarzony z palaczami, jednak ja nie palę".
Młoda mama się nie poddaje
Dina do tej pory przeszła radioterapię i jest objęta leczeniem, które ma złagodzić objawy, poprawić wzrok i spowolnić rozwój nowotworu. Stara się zebrać fundusze na to, by pojechać do Japonii, gdzie ma szanse na eksperymentalne leczenie. Zwraca uwagę na to, by inne kobiety w ciąży nie bagatelizowały dolegliwości w ciąży, które je niepokoją.
Kobieta prosi, by nie popełniać jej błędu i nie zrzucać wszystkiego na karb swojego wyjątkowego stanu, bo wiele dolegliwości, które zlekceważymy przez 9 miesięcy ciąży, może doprowadzić do poważnego rozwoju wielu chorób. A wiele kobiet dopiero po narodzinach dziecka poddaje się szczegółowym badaniom, bo bóle i inne dolegliwości nie mijają wraz z porodem, co dopiero wzbudza w nich niepokój. Apelujemy więc razem z Diną, abyście w ciąży nie lekceważyły żadnych objawów, które was niepokoją – niech badania, diagnozy i leczenie nie sprawią, że nie będziecie mogły w pełni cieszyć się macierzyństwem i trzymaniem w ramionach noworodka.
Rodzina Diny pomaga jej jak może, by jednak mogła cieszyć się macierzyństwem. Rozważają podjęcie kroków prawnych w związku z zaniedbaniami lekarskimi, a Imad, brat Diny, mówi: "Chcę, aby ludzie w tym kraju (Wielkiej Brytanii) wiedzieli, w jakim stanie jest nasza NHS (służba zdrowia – przyp. red.). Są tysiące ludzi, którzy są w takiej samej sytuacji, z jaką ja i moja rodzina musimy się zmierzyć. Jeśli coś takiego przytrafiło się mojej siostrze, chcę, żeby nigdy więcej nie przydarzyło się to nikomu innemu".