W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Nad tym, by to zmienić, od dłuższego czasu rozmyślają politycy. Właśnie rząd przyjął "Strategię demograficzną 2040". Wynika z niej, między innymi, że aby poprawić dzietność w naszym kraju, wystarczy, aby Polki rodziły młodziej i przede wszystkim siłami natury.
Reklama.
Reklama.
We wtorek Rada Ministrów przyjęła "Strategię Demograficzną 2040". Odpowiada za nią wiceminister rodziny Barbara Socha, pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej. Głównym celem projektu jest "wyjście z pułapki niskiej dzietności w Polsce oraz zbliżenie się do poziomu, który zagwarantowałby zastępowalność pokoleń", czytamy w dokumencie. By zachęcić Polaków do zakładania rodzin, konieczne jest podjęcie pewnych działań. Politycy uważają, że najważniejsze w tej kwestii są:
wzmocnienie rodziny, na przykład przez zabezpieczenie finansowe oraz wsparcie w zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych – Rodzina 500+
zniesienie barier dla osób myślących o potomstwie, np.poprzez przyjazny im rynek pracy
Choć to wszystko oczywiście się przyda, niestety w dokumencie zabrakło chyba najważniejszego. Pominięto bowiem kwestię in vitro. - Nie kwestionuję wagi transferów pieniężnych dla młodych rodziców i innych działań polityki społecznej. Przy obecnej zapaści demograficznej nieuwzględnianie nowych skutecznych metod leczenia niepłodności sprawia jednak, że program jest niekompletny – mówi dr Grzegorz Mrugacz, dyrektor medyczny kliniki Bocian, dla portalu rp.pl.
Co prawda, rząd planuje stworzyć centrum leczenia niepłodności, brakuje jednak szczegółów co do tego planu. - Specjalistyczne badania można w ramach NFZ zrobić w kilkunastu miejscach. Tak wynika z wykazu, który udostępniło nam Ministerstwo Zdrowia. Powstanie jednego centrum nic nie poprawi – mówi Marta Górna ze Stowarzyszenia na rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian". Obecnie w Polsce in vitro nie jest refundowane, jednak miasta i samorządy wspierają pary starające się o dziecko, oferując dofinansowanie. Może ono wynosić od 50 do nawet 80 proc. kosztów leczenia metodą in vitro, zależnie od miasta.
Młode matki i ograniczenie cesarek
Rząd liczy, że dzięki finansowemu wzmocnieniu rodziny, zapewnieniu przyjaznego rynku pracy i zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych, coraz młodsze Polki będą decydowały się na dziecko. Chce także, by młodzi ludzie częściej korzystali ze szkół rodzenia. Kładzie również nacisk na porody naturalne i ograniczenie cesarskich cięć. - Nie wolno zmniejszać odsetka liczby cesarskich cięć bez uwzględnienia wieku rodzących. Poród u 40-latki jest trudniejszy niż u kobiety mającej 24 lata. Matka chce przede wszystkim urodzić zdrowe dziecko, a nacisk na poród siłami natury może doprowadzić do nieprawidłowości okołoporodowych – zauważa dr Mrugacz.
Strategia Demograficzna 2040 kładzie także nacisk na zawieranie związków małżeńskich: "Najlepiej na rozwój dziecka wpływają trwałe rodziny uformowane przez oboje rodziców. Szczególna rola przypada tu sformalizowanym małżeństwom, które nie tylko są najtrwalszą formą związku, ale również mają największą dzietność", czytamy w dokumencie.