Życie w społecznoci szkolnej powinno być dla dziecka lekcją demokracji. Nauką przestrzegania zasad i odpowiedzialnością za wspólną przestrzeń. Czasem jednak w grupie rówieśniczej dochodzi do spięć. Bywa, że dzieci w grupie dostają "małpiego rozumu", a nauczyciel staje się policjantem, sędzią i wyrocznią.
Reklama.
Reklama.
Boi się chodzić do szkoły, bo nie chce kary
Aneta załamuje ręce, Krystian znów nie chce iść do szkoły, płacze. Drugoklasista jest cichym, nieśmiałym dzieckiem. - Nigdy nie sprawia problemów, wraca ze szkoły, od razu odrabia lekcje, w pokoju ma zawsze porządek. Jak pierwszy raz wrócił ze szkoły z płaczem, że za karę musiał pisać kartkówkę, byłam w szoku. Za co mógł dostać karę? - wspomina.
Okazało się, że w czasie lekcji dziewczynki zaczęły śmiać się na głos. Tak zdenerwowało to nauczycielkę, że zrobiła im kartkówkę z bieżącej lekcji. - Zadzwoniłam do niej, powiedziała, żebym nie kwestionowała jej metod wychowawczych - wspomina Aneta. Nauczycielka stwierdziła, że ma pod opieką 17-kę dzieci i musi trzymać dyscyplinę. Nie podjęła tematu grupowej odpowiedzialności...
WF-u nie było
Mój syn wrócił ze szkoły, poprosiłam, żeby wrzucił strój z gimnastyki do prania. - Nie trzeba, nie ćwiczyliśmy dzisiaj - odparł. W planie był WF. Ale klasa zrobiła bałagan, więc za karę pani odwołała zajęcia i zrobiła lekcję przyrody. Dzieci wskazywały dwójkę, która rozlała mleko na korytarzu - umyślnie. Ale "za karę" nie ćwiczyli wszyscy.
Lekcje wychowania fizycznego nie są mniej ważne niż polski, przyroda czy matematyka. Tak, trzecioklasiści zachowali się skandalicznie, ale po pierwsze nie wszyscy, więc odpowiedzialność zbiorowa jest mało wychowawcza, a po drugie, czy odwoływanie zajęć ruchowych czegokolwiek uczy?
Kto nabałaganił, powinien posprzątać, nie mam wątpliwości. Może w ramach zadośćuczynienia powinni mieć dyżur porządkowy w klasie, ale odwołanie zajęć sportowych? Jestem zaskoczona.
WF jest remedium. W czasie wysiłku fizycznego dzieci spalają energię, również tę, którą w innych okolicznościach rozładują: szturchając kolegę, rzucając plecakiem... To 9-latki, które powinny codziennie biegać, grac w piłkę, wielu z nich po lekcjach zalegnie na kanapie z telefonem. Ten WF w szkole to często ich jedyny wysiłek. Kara więc raczej dla ich zdrowia.
Odpowiedzialność zbiorowa jest niezgodna z prawem
W prawie oświatowym nie funkcjonuje pojęcie odpowiedzialności zbiorowej uczniów. Jeśli nauczyciel wie, kto zawinił, może zastosować przewidziane w przepisach szkoły konsekwencje i metody dyscyplinowania. Jeśli winny jest nie do ustalenia - pedagog nie może karać całej klasy.
Podobnie, jak w prawie karnym obowiązuje tu zasada karania winnych. Sąd nie skazuje za przestępstwo wszystkich podejrzanych, jeśli nie jest w stanie ustalić winnych przestępstwa. Wychowawczo odpowiedzialność zbiorowa też nie uczy niczego dobrego. W jakim calu dzieci mają powstrzymywać się od złych zachowań, skoro niezależnie od tego czy coś zrobią, czy nie ponoszą karę?
Zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest niezgodne z prawem. Nawet jeśli inni uczniowie byli świadkami zdarzenia i nie chcą wskazać winnych. (Ustawa z 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe, tekst jedn. Dz. U. z 2018 r. poz. 996 ze zm., art. 98 i 99).