Rozpoczęcie przez dziecko przedszkola to krok milowy – zarówno dla malucha, jak i dla jego rodziców. Boimy się tego, jak sobie poradzi, czy będzie chciało zostawać w placówce, martwimy się o jego jedzenie i samodzielność. Tymczasem przedszkole to również mnóstwo korzyści, o których w tym przedwrześniowym stresie zapominamy.
Pomyśl sobie o tym, jak wyglądało przedszkole, gdy my do niego chodziliśmy. Te 30-40 lat temu nikt nie myślał o tym, jak ogromną wagę gra u dziecka świadomość i rozumienie własnych emocji, jak genialnie na dzieci wpływa stosowanie zasad Montessori i samodzielne odkrywanie świata. Przedszkola i edukacja przedszkola przeszły ogromną ewolucję, teraz to wszystko w przedszkolu się dzieje.
Dzieci uczą się rozpoznawać różne emocje, radzić sobie z nimi, normalizują je. Obecnie przedszkole to miejsce, gdzie dzieci uczą się w praktyce, mają niezwykle stymulujące i wciągające zajęcia, nie ma mowy o przedmiotowym traktowaniu dzieci, bo nauczyciele i dyrektorzy przedszkoli nie mogą sobie po prostu pozwolić na takie traktowanie dzieci w świetle tego, jak ogromną obecnie mamy wiedzę o wychowania w duchu rodzicielstwa bliskości.
Typowy dzień w przedszkolu to nadal zajęcia w grupie, słuchanie opowieści i bajek, które opowiada pani nauczycielka, ale też swobodna zabawa, wspólne posiłki i nauka samodzielności. Przedszkole to też nauka o tym, dlaczego należy uważać na kleszcze, skąd się bierze mąka oraz próby odpowiedzenia na pytania o zmiany klimatyczne. To również elementy matematyki i nauk ścisłych lub lekcje angielskiego.
Przede wszystkim chodzi o to, by zachować równowagę między nauką a zabawą. Nikt nie będzie na siłę wwiercał dzieciom do głów faktów. Przedszkola raczej starają się wykorzystywać zabawy i aktywności np. ruchowe, by nauczyć dzieci czegoś, angażując wszystkie ich zmysły w cały proces.
- Uczymy przez gry ruchowe, ścieżki sensoryczne, muzykę, tańczenie, różne zabawy z malowaniem, klejeniem z plasteliny. Wychodzimy na spacery i pobawić się w parku, żeby przy okazji zaobserwować np. spadające kasztany – powiedziała mi znajoma, która od 15 lat jest przedszkolną wychowawczynią. Ta nauka przez zabawę nie zawsze była taką oczywistością, nawet u 3-latków, które przecież nie mają takiej umiejętności skupiania się, by przyswajać wiedzę, siedząc na dywanie i tylko słuchając pani.
By pokazać coś 3-latkom i nauczyć je wiedzy i umiejętności, wprowadza się elementy nauki poprzez inne aktywności, o których powiedziała wspomniana już nauczycielka przedszkolna. Uczą się kolorów, skacząc po kolorowych planszach na przedszkolnym dywanie, ćwiczą małą motorykę, wycinając kolorowe papiery, uczą zachowań społecznych poprzez współpracę w grupie, pomaganie sobie, ustępowanie.
Maluchy uczą się też tego, na czym polega przyjaźń, jak ważne są obowiązki (każde dziecko uczy się sprzątania zabawek, pomagania w nakrywaniu do posiłków) i samodzielności. Panie starają się dzieciom pomagać w każdej czynności, ale chcą też, by maluchy nauczyły się samodzielnie zakładać buty, myć rączki i odkładać książeczki na półkę po skończonej zabawie. Dzięki temu wychowujemy dzieci nie tylko odporne i silne psychicznie, ale pewne siebie i wiedzące, jak sobie w życiu radzić.
Wiadomo, wielu tych rzeczy staramy się też ich nauczyć w domu jako rodzice i opiekunowie. Ale powiedzmy sobie szczerze – nigdzie dziecko tak nie przyswoi wiedzy i umiejętności, jak między rówieśnikami, w grupie, w której może dzielić się spostrzeżeniami. I tam, gdzie wykwalifikowani nauczyciele poświęcają im czas, wiedząc, co pozytywnie wpływa na ich rozwój. Wiadomo, nie wszędzie jest tak idealnie i kolorowo. Ale to już zadanie rodziców, by znaleźć dla dziecka placówkę, w której się nim odpowiednio zaopiekują, wspomogą jego rozwój i pomogą mu rozwinąć skrzydła.
Wszystkich tych umiejętności dziecku łatwiej uczyć się w przedszkolu, bo są w grupie rówieśników, którzy także starają się doskonalić te umiejętności. Oczywiście, dziecko prędzej czy później nauczyłoby się tego również w domu, ale między dziećmi, w towarzystwie nauczycielek, które są wykształcone w opiece i wspomaganiu rozwoju dzieci, ta nauka jest dużo łatwiejsza i przyjemniejsza. Panie wiedzą, że nie należy dzieci wyręczać, robić coś za nie, bo tak będzie łatwiej, szybciej i czyściej.
One wspierają je, ale często na odległość, by maluchy mogły same ćwiczyć samodzielność. Gdy twój 3-latek pójdzie do przedszkola, za 2-3 miesiące odkryjesz, że jest niesamowicie samodzielnym, pewnym siebie dzieckiem, wie naprawdę sporo o przyrodzie i tym, jakie normy panują w społeczeństwie. Okaże się, że umie samodzielnie się ubrać, zjeść obiad bez pomocy mamy. Nie oszukujmy się – w domu wielu tych elementów dziecko nie ma okazji ćwiczyć, bo rodzice poświęcają uwagę tylko jemu – nawet jeśli posiada rodzeństwo, to jest to inny poziom opieki i nauczania niż w placówce.
Dzieci w przedszkolu mają możliwość rozwinięcia skrzydeł, na co czasem nadopiekuńczy rodzice w domu nie pozwalają im. A dodatkowo po całym takim dniu spędzonym z innymi dziećmi na aktywnościach, zabawach i nauce, dziecko będzie tak zmęczone, że nie ma szans, że będzie miało jeszcze siłę na wieczorne harce. To oznacza kolejną korzyść dla rodziców – wcześniejsze kładzenie spać i chwila oddechu wieczorem dla mamy i taty.
Czytaj także: https://mamadu.pl/165574,dziecko-w-przedszkolu-tych-rzeczy-nie-rob-przed-rozpoczeciem-przedszkola