Gdy jesteśmy matkami niemowlaków i małych dzieci, jesteśmy wiecznie zmęczone, niewyspane i wszystkiego miewamy dość. Teraz tego nie rozumiesz i być może cię to denerwuje, ale za kilka lat będziesz wiedziała, dlaczego inni powtarzają ci: "Doceniaj ten magiczny czas z małymi dziećmi". Oto cała prawda o tym, dlaczego warto celebrować rodzicielstwo nawet wtedy, gdy nie mamy na to sił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Gdy nasze dzieci są małe, nie doceniamy tych lat.
Ludzie nigdy tego nie robią, dopóki nie jest już za późno, a te beztroskie momenty znikają bezpowrotnie.
Jeśli akurat jesteśmy rodzicami malucha, najczęściej marzymy o tym, by ten etap rodzicielstwa, gdy w domu jest kilkulatek (albo kilkoro) szybko się skończył. Że to moment, w którym nie ma się czasu dla siebie, ze zmęczenia czołgasz się po podłodze, żeby posprzątać na półkę puzzle i kredki, którymi dziecko się bawiło. Że wszędzie są odklejające się naklejki i codziennie musisz z kuchennej podłogi zeskrobywać resztki babeczek i jajecznicy ze śniadania.
Życzymy sobie, żeby w końcu zakończyły się wieczne napady złości, ciągła walka o zjedzenie czegoś, zachowania, które doprowadzają nas do białej gorączki, pranie non-stop, niewyspanie i wyczerpanie, które CIĄGLE trwa.
Z drugiej strony pragniemy każdej tej niedoskonałej chwili, która sprawia, że pojawia się gęsia skórka, a nasza skóra cierpnie.
A pewnego dnia to wszystko będzie po prostu wspomnieniem. Skończy się i będziemy za tym tęsknić – ZA WSZYSTKIM.
Będziemy tęsknić za chichotami, uśmiechami, za tłustymi i obślinionymi pocałunkami kilkulatka. Za pulchnymi ramionami i bezzębnymi uśmiechami niemowlaka.
Zatęsknimy za tym, że zawsze byłyśmy komuś potrzebne, za krzywymi zębami, za wspólnie spędzonym czasem, podczas którego co 2 minuty słyszy się: 'Mamusiu, patrz!'. Będziemy kiedyś tęsknić za tym, kim jesteśmy teraz jako osoby i jako cała rodzina. Bo już za nie tak długo pod naszym dachem będą mieszkali całkiem nowi ludzie. Nastolatki. Ich twarze i głosy zmienią się w jakiś nie do końca określony sposób. I będą się zmieniać jeszcze długo.
I my, jako rodzice, ale i jako osoby w ogóle, też będziemy się zmieniać.
Spróbujmy więc docenić TO WSZYSTKO – wszystko, co złe, zbyt surowe, trudne i dobre – i nie bierz za pewnik, że zawsze będzie tak, jak jest w tej chwili.
Ponieważ gwarantuję ci – niedługo będziemy tęsknić za tym wszystkim, co teraz tak bardzo nas męczy, działa nam na nerwy i wykańcza każdego dnia".