"Już od dawna staram się wyłgać od wszelakich uroczystości religijnych, jakie nawiedzają moją rodzinę. Ale z tej nie mogę. Mój mąż jest chrzestnym dziecka, które w maju przystępuje do pierwszej komunii świętej. Musimy iść tam całą rodziną. Nikt z nas nie jest wierzący, mimo to rodzina oczekuje, że stawimy się w kościele".
Jej dzieci nie chodzą na religię, nie będą miały komunii, gdy przejdą do 3. klasy, wszystkie święta obchodzą w neutralny, komercyjny sposób. "Sama oczywiście byłam od małego indoktrynowana religijnie, ale nie pozwolę, żeby ktoś robił to moim dzieciom".
Karolina mówi, że była w ubiegłym roku na ślubie kościelnym swojej koleżanki, ale nie uczestniczyła aktywnie w mszy. "Nie klękałam, nie powtarzałam modlitw, nie wstawałam na wezwania księdza".
Tym razem, ze względu na to, że uroczystość jest bardzo rodzinna, wolałaby uniknąć uczestniczenia we mszy w ogóle, aby nie dawać szwagierce, teściowej i ciotkom powodu do plotek. "Jestem niewierząca. Nie będę okłamywać dziecka, żeby przypodobać się jego rodzicom". Gdy powiedziała o tym matce dziecka, które będzie przystępowało do komunii, ta się wściekła.
"Skończyło się na tym, że ja nazwałam siostrę mojego męża katolicka oszołomką, a ona mnie lewacką świnią. Także nie mogę się doczekać, aż usiądziemy przy jednym stole" - kończy swoją wiadomość Karolina.
Uczestnictwo w uroczystościach religijnych, gdy sami jesteśmy niewierzący, nie jest obligatoryjne. Przecież w gruncie rzeczy komunie święte już dawno przestały być wydarzeniem religijnym. Zapraszając ateistów, by towarzyszyli w jednym w tych wyjątkowych dla naszego dziecka dni, musimy pamiętać, że nie będą brali udziału w obrządkach. Nie mają takiego obowiązku.
Patrząc na sprawę z drugiej strony, Karolina również nie powinna stawiać sztandarów swojej "niewiary", tylko przyjąć zaproszenie, by spędzić czas z siostrzeńcem męża (jeśli ma na to ochotę). Wątpliwe jest, aby ktokolwiek zauważył jej ustawienie się w kościele lub poza nim w czasie mszy.
Ponadto w czasie pandemii, ale i poza nią, do kościoła na mszę z udzieleniem dzieciom pierwszej komunii świętej, wpuszczani są zwykle jedynie rodzice i chrzestni. A więc istnieje możliwość, że Karolina i tak stałaby na zewnątrz budynku. Jeśli nie ma na to ochoty, znacznie lepiej byłoby w jej przypadku pojawić się dopiero na obiedzie w restauracji i tam spotkać z siostrzeńcem oraz resztą rodziny.