Jedna z internautek opublikowała w mediach społecznościowych wpis o tym, że od dłuższego czasu jej dziecko wraca z przedszkola z czarnymi kropkami na rękach. Okazuje się, że rysuje je nauczycielka.
System nagród i kar za zachowanie dzieci to powszechna praktyka w przedszkolach i szkołach. Wielu rodziców jest im przeciwnych – zwłaszcza jeśli dzieci są znakowane pieczątkami lub markerami.
W niektórych przypadkach stosowanie tego typu metod wychowawczych wywołuje u dzieci lęk.
Nietypowa praktyka
Wpis jednej z mam w mediach społecznościowych wywołał dyskusję na temat
stygmatyzacji dzieci za ich zachowanie. Kobieta zdradziła, że od jakiegoś czasu jej syn wraca z przedszkola z czarnymi kropkami na dłoni. "Z początku myślałam, że sam sobie tak maluje, ale okazało się, że jak dziecko jest niegrzeczne, to pani maluje mu czarnym markerem na dłoni taką sporą kropkę. Ciężko to zmyć" – pisze na forum zaniepokojona mama.
To nie wyjątek
Choć od dawna mówi się o
szkodliwym wpływie systemu nagród i kar stosowanym w przedszkolach i szkołach, to wciąż powszechna praktyka. Z relacji rodziców, którzy przyłączyli się do dyskusji pod wpisem internautki wynika, że w wielu przedszkolach stosuje się podobne metody wychowawcze. A nagradzanie i karanie za zachowanie dzieci nie ogranicza się do przyznawania punktów czy dawania im znaczków – w wielu przedszkolach stawia się dzieciom stemple na rękach.
Ostre reakcje
Większość rodziców jest przeciwnych znakowaniu dzieci za ich zachowanie i dla niektórych tego typu praktyka była powodem do interwencji u dyrekcji przedszkola, a nawet zmiany placówki. "Nikt nie ma prawa znakować ciała dziecka", "Takie metody są poniżające", "To wzbudza w dzieciach lęk" – komentowali internauci. Ich oburzenie potęgował fakt, że używane do znakowania dzieci markery i tusz ze stempli mogą wywołać reakcję alergiczną lub podrażnić skórę dzieci.