
Reklama.
Przychodnie nie nadążają
Jak już pisałyśmy na Mama:Du, zapisanie dziecka do pediatry graniczy z cudem. Lekarze przyjmują często dwukrotnie więcej pacjentów niż w normalnym sezonie infekcyjnym. A do tego zarówno dzieci, jak i dorośli w tym sezonie chorują zupełnie inaczej niż dotąd.- Pacjenci wychodzą w tym sezonie znacznie trudniej z wszelkich infekcji. Często w gabinecie słyszymy, że do przychodni, nawet tych prywatnych, trudno się dodzwonić, bo choruje mnóstwo osób - mówiła w rozmowie z nami lekarka Katarzyna Mudel.
Jeszcze kilka tygodni temu, oddziały dziecięce były nieomal w stu procentach wypełnione przez dzieci z RSV. Coraz częściej hospitalizacji wymagają jednak maluchy z COVID-19, ale nie tylko.
Dzieci pod ostrzałem zarazków
Jak pisze na swoim profilu w serwisie Twitter lekarka Maria Kłosińska, w ubiegłym roku na oddziały intensywnej terapii trafiały pojedyncze przypadki dzieci. W tym sezonie, takich przekazań jest kilka w tygodniu.Jak zaznacza w innym wpisie, dziś dzieci mierzą się z rozmaitymi infekcjami. Zakażenia układu moczowego o podłożu bakteryjnym lub wirusowym, RSV, COVID-19, a coraz częściej także ospa wietrzna w ciężkim przebiegu. Często niestety osłabiony organizm na raz musi walczyć z kilkoma patogenami.
Lekarka zauważa, że coraz częściej mamy do czynienia z ciężkim przebiegiem ospy wietrznej w tym z krwawieniami. A tej choroby wieku dziecięcego można uniknąć.
Szczepienie przeciw ospie
Większości przypadków zakażenia ospą wietrzną można uniknąć, wystarczy zaszczepić dzieci. Można to robić tuż po pierwszych urodzinach. Jeśli nawet dziecko zachoruje, przebieg ospy jest łagodniejszy, a ryzyko powikłań znacząco spada.Choroba często atakuje osłabiony organizm, który walczy z inną infekcją.
Może cię zainteresować także: "Oto skutki zwyczajnej choroby wieku dziecięcego". Mama podzieliła się wstrząsającym filmem