
"Kubuś nie musiał sprzątać pokoju, bo był chłopakiem, mógł wrócić z imprezy później, bo był chłopakiem, mógł nam dokuczać, wyśmiewać, popychać, a my nie mogłyśmy mu oddać – bo byłyśmy dziewczynkami. Dorosłam i zapamiętałam, że czegokolwiek bym nie zrobiła, nie zrobię tego tak, jak Kubuś, nawet jeśli mojego brata tam nie będzie. Bo zawsze jest jakiś Kubuś" – pisze do nas w liście Magda.
List czytelniczki
Od kiedy pamiętam, ja i siostra żyłyśmy w cieniu brata. Na początku nie sądziłam jednak, że jego "przywileje" to umyślne wywyższanie przez mamę. Dopóki wierzyłam, że świat wygląda dokładnie, tak jak kreują go dorośli, starałam się mimo frustracji rozumieć, że Kubuś może więcej. Bo jest chłopcem.Może cię zainteresować także: "Jedno z dzieci kocham bardziej i nie ma w tym nic złego". Wyznanie matki nieźle namieszało
Chłopców łatwiej się wychowuje
Mycie podłóg, odkurzanie, wycieranie WSZYSTKICH półek, prasowanie zaległego prania. Mieliśmy trzypokojowe mieszkanie, ale moja mama doprowadzała sprzątanie do kuriozum, wycierałam łyżeczki, żeby nie były opalcowane.Co wolno chłopcu, dziewczynce nie wypada
Poszłam do gimnazjum i zaczął się czas spotkań ze znajomymi, nocowań u koleżanek, pierwszych niewinnych randek. Moja mama zawsze była nadopiekuńcza, więc nocowanie u koleżanki było praktycznie nie do doproszenia, nawet gdy szłam do przyjaciółek na "imprezę", która miała trwać do 22, ona musiała dzwonić do mnie kilka razy w trakcie jej trwania.Ukochany synek
Możecie sobie wyobrazić wzburzenie moje i siostry, ale mama używała argumentu, z którym dyskutować się nie dało – on był chłopcem, jemu wypada. Do dzisiaj myślę, że gdyby rodzice tamtej dziewczyny pomyśleli, że Kubuś jest nachalny, źle wychowany, niekulturalny, to mama po prostu uznałaby ich za kretynów, bo to jej ukochany synek.Wychowana na służącą
Brat był tak wychowywany do sukcesów, że zdał na Wojskową Akademię Techniczną, nie musiał iść do pracy, mama z ochotą oznajmiła, że finansowo mu pomoże, skoro ma takie edukacyjne sukcesy. Ja i siostra nie byłyśmy do tego stworzone.Może cię zainteresować także: Tak wychowujemy dziewczynki na żony despotów. Ewa Woydyłło o współuzależnieniu wśród kobiet













