W szkole szykują się niemałe reformy. Podczas prezentacji Nowego Ładu Jarosław Kaczyński zapowiedział, że zwiększona zostanie liczba godzin lekcyjnych historii. Z kolei Przemysław Czarnek wspomniał o jednej drobnej, chociaż bardzo ważnej zmianie, która postulowana była przez nauczycieli.
Minister edukacji wspomniał, że wybitni specjaliści z zakresu historii i języka polskiego już zajmują się pisaniem podręczników. Według słów Przemysława Czarnka uczniowie mają równoległe przyswajać wiedzę z zakresu określonych okresów historycznych i właśnie w taki sposób skonstruowane byłyby podręczniki.
Co to oznacza w praktyce? Jeśli na lekcjach historii dzieci omawiałyby renesans, to ta sama epoka występowałaby na lekcjach polskiego. Wówczas uczniom łatwiej by było zrozumieć realia, ale także literaturę czy kulturę konkretnego okresu.
– Zespoły programowe, które będą pracować nad korektami podstawy programowej, będą musiały to uwzględniać, tak żeby te okresy historyczne w nauce historii i języka polskiego rzeczywiście się pokrywały – mówił Przemysław Czarnek.
Reformy w edukacji
Przypomnijmy, że na dzieci czekają także inne reformy. Przedstawiciele MEiN zapowiadali, że liczba godzin historii się zwiększy, a sam przedmiot ma być nauczany w dwóch nurtach: historii powszechnej i historii Polski. Ten drugi został określony przez ministra Rzymkowskiego "historią Polski XX i XXI wieku".
Chodzi o to, by uczniowie nie tylko poznawali dawne czasy, ale także te, które są nam bardziej współczesne i bliskie, a na których omawianie w szkole zwykle nie starcza czasu. Minister edukacji podkreślał także, że bardzo ważne jest mówienie dzieciom o lokalnym patriotyzmie.
– Tej historii lokalnej dzieci i młodzież nie znają. Historii własnych miejscowości, własnych gmin, własnych ochotniczych straży pożarnych, własnej administracji państwowej, samorządowej, kościelnej. Jest wielu bohaterów z naszych miejscowości, których po prostu nie znamy dzisiaj, a z których moglibyśmy być dumni i moglibyśmy iść ich śladami – podsumował Przemysław Czarnek.