
Im częściej rozmawiam z koleżankami o ich relacjach z teściowymi, tym częściej mam niestety poczucie, że najbardziej absurdalny kawał o "mamusi" i tak nie przebije rzeczywistości. Teściowa robiąca kanapki do łóżka 37-letniemu synowi? Czemu nie! Mama, która wyklęła przyszłą synową, bo ta krzywo pokroiła warzywa do sałatki? To dopiero początek. Historie moich bohaterek można zamknąć w stwierdzeniu: kto z teściową mieszkał, ten się w cyrku nie śmieje...
Synek zawsze będzie synkiem
Pierwszym polem, na którym można obserwować popisy niektórych teściowych, jest zajmowanie się ich ukochanym synkiem. Kompletnie nie ma znaczenia to, że syn nie ma już 5 lat, a na przykład 37. Dominika opowiada mi, jak jej narzeczony był traktowany w swoim rodzinnym domu.Może cię zainteresować także: Kto tu rządzi?! Zdradziły, co teściowe robią z ich rodzinami. To daje do myślenia
Matka-rywalka
Inne teściowe nie chcą zgrywać wiecznej mamusi, co nie znaczy, że w pożyciu są łatwiejsze. Od znajomej usłyszałam historie, która potwierdza jedno: jak dobra byś nie była, nigdy nie będziesz wystarczająca dla synka mamusi.Najlepsza teściowa? Ta z daleka
Z historiami z teściową jest tak, jak z każdą przerażającą czy stresującą historią w naszym życiu. Po czasie śmiejemy się z nich razem z przyjaciółką przy lampce wina. W trakcie nie jest nam do śmiechu, ale często wydaje nam się, że "mama już tak ma, rodzinie trzeba wybaczyć".Może cię zainteresować także: "Pytała, czy chodzę do kościoła i kiedy dzieci". Ślub bierze się nie tylko z mężem, ale i z teściową
