
– Całe wesele odwołałam tydzień przed. Do ostatniej chwili miałam nadzieję, że "coś" się stanie – że ksiądz się rozchoruje, że rodzice mnie powstrzymają, że niebo spadnie, cokolwiek. Niepokój narastał, aż siedem dni przed spotkaniem się pod ołtarzem powiedziałam, że się rozmyśliłam, że nie dam rady. To była najlepsza decyzja w moim życiu – mówi 37-letnia Weronika, dzisiaj szczęśliwa żona, kiedyś uciekająca panna młoda.
Uciekające panny młode
Według raportu GUS w 2020 roku zawarto 145 tysięcy małżeństw, czyli o ponad 38 tysięcy mniej niż rok wcześniej. Współczynnik rozwodów jest nadal wyższy niż kiedykolwiek. Co czwarte małżeństwo kończy się rozwodem. Jak wynika z opublikowanego raportu, w zeszłym roku rozwiodło się ponad 50 tysięcy par.Może cię zainteresować także: "Chciałam zaręczyn, więc go na nie namówiłam". Oto historie kobiet, które same zażądały pierścionka
Sukni ślubnej nigdy nie odebrałam
Może myślę o zbyt przyziemnych kwestiach, ale pytam, co dzieje się z sukienką, gdy panna młoda się rozmyśla. Sprzedaje? Wisi w domu na pamiątkę?Ślub wszystko psuje
– Gdy byliśmy razem, wszystko było między nami dobrze, byliśmy szczęśliwi. Ale później z powodu nacisku rodziców zaczęliśmy przygotowywać się do sformalizowania związku i wtedy zaczęłam się stresować. Niepokój wzrastał z każdym dniem zbliżającym mnie do ślubu – wyjaśnia.A plusy? Paulina śmieje się, że po czasie na jej decyzji o odwołaniu ślubu skorzystali jej rodzice. – Za kwotę, która miała być prezentem na nasze wesele, rodzice pojechali na cudowne wczasy, wspominają je do dzisiaj – podsumowuje.
Życie jest piękne... po zostawieniu narzeczonego
Dorota uważa za to, że decyzja o odwołaniu ślubu była najlepszą, jaką podjęła w życiu. Jednak mimo poczucia słuszności swojej ostatecznej decyzji po wszystkim potrzebowała wsparcia psychologa. A jak to się zaczęło?– Rodzina do tej pory uważa, że postąpiłam dobrze, nikt nie miał żadnych pretensji, każdy był szczęśliwy, że uniknęłam takiego małżeństwa – wyjaśnia.
Od uciekającej narzeczonej do szczęśliwej żony
Moją ostatnią rozmówczynią jest Monika, która za kilka tygodni bierze ślub i podkreśla, że tym razem na pewno się nie rozmyśli. Czeka także na swoją córeczkę, bo jest w piątym miesiącu ciąży. A kiedyś?Może cię zainteresować także: Powiedzmy to wprost: można być za młodym na małżeństwo. Na pierwszą rocznicę ślubu biorę rozwód
