
Często jest tak, że krótkie animacje czy spoty potrafią poruszyć bardziej niż długie seriale lub filmy. Obejrzyjcie "Save Raplh" – animację, która nie bez powodu zdobywa popularność w mediach społecznościowych. Ja po tym kilkuminutowym seansie miałam łzy w oczach i... sięgnęłam po szampon. Jesteście ciekawi dlaczego?
"Save Ralph" mówi o ważnym problemie
Głównym bohaterem animacji jest królik Raplh, który opowiada widzom o swoim codziennym życiu. Wspomina także o pracy. Mówi, że pomaga ludziom. Śledzimy razem z Ralphem jego dzień. Możemy zauważyć, że królik ma zaczerwienione oko.Może cię zainteresować także: Prosta animacja z wielką mocą pokazuje, jak ważna jest więź rodzica z dzieckiem
Testowanie na zwierzętach
Od razu po tym, jak animacja się skończyła z gulą w gardle i łzami w oczach sprawdziłam skład swoich kosmetyków, czy przypadkiem któryś z nich nie był testowany na zwierzętach. Odetchnęłam z ulgą, kiedy okazało się, że nie ma tam takiej informacji.Może cię zainteresować także: Oglądam to po raz trzeci i mam gulę w gardle. Tę animację trzeba zobaczyć do końca!













