PETA, międzynarodowa organizacja działająca na rzecz zwierząt, zaktualizowała listę firm testujących swoje produkty na zwierzętach. Trudno uwierzyć, jak wiele kosmetyków, których używamy na co dzień, jest testowanych na królikach, psach czy kotach. Ile z nich znajduje się w twojej kosmetyczce?
Kosmetyki nietestowane i testowane na zwierzętach – co to znaczy?
W Unii Europejskiej obowiązuje całkowity zakaz testowania na zwierzętach kosmetyków i ich składników. Nie oznacza to jednak, że wszystkie kosmetyki dostępne na sklepowych półkach są nietestowane i możemy po nie sięgać bez obaw, że przy ich produkcji ucierpiały zwierzęta.
Zakaz testowania to jedynie teoria. Niektóre firmy produkujące popularne szampony, pasty do zębów czy kosmetyki do makijażu obchodzą prawo i zlecają testy na zwierzętach firmom zewnętrznym, dzięki czemu ich produkty mogą być dostępne na rynku chińskim, gdzie kosmetyki muszą być testowane na zwierzętach, żeby zostały dopuszczone do sprzedaży.
Zdarza się również, że choć zgodnie z unijnym zakazem składniki kosmetyków nie mogą być testowane, firmy sprowadzają składniki z krajów, gdzie testy nie są zakazane lub nie sprawdzają dostawców.
Właśnie dlatego, jeśli dana firma akceptuje testy na zwierzętach lub wykorzystuje składniki, które mogły być testowane, nie można uznać jej produktów za nietestowane na zwierzętach.
Lista kosmetyków nietestowanych i testowanych na zwierzętach
Organizacja PETA regularnie publikuje listy kosmetyków nietestowanych i testowanych na zwierzętach. Choć dla wielu osób listy Pety są głównym źródłem wiedzy o testach na zwierzętach, powinny być jedynie wskazówką dla osób, które po raz pierwszy zetknęły się z tematem kosmetyków nietestowanych i chciałyby zmienić zawartość swoich kosmetyczek.
Lista firm, które testują kosmetyki na zwierzętach – link.
Lista firm, które nie testują kosmetyków na zwierzętach – link.
Na ogół przyjmuje się, że listy Pety są jedynym źródłem wiedzy o kosmetykach nietestowanych i testowanych na zwierzętach. Niestety, nie są one w pełni wiarygodne – niektóre z firm, które wg Pety są "bezpieczne", są co najmniej "niepewne" i nie można jednoznacznie stwierdzić, czy rzeczywiście nie testują kosmetyków na zwierzętach.
Mimo to nie powinniśmy ich ignorować. Dzięki nim możemy zauważyć, jak wiele kosmetyków, których używamy na co dzień, jest produkowanych przez firmy testujące na zwierzętach. Tym bardziej że producenci często próbują oszukać konsumentów i umieszczają na produktach napisy "cruelty free", "nietestowane na zwierzętach" czy znaczki króliczka, które tak naprawdę nic nie znaczą i nie dają gwarancji, że kosmetyk jest nietestowany.
Co więcej, na listach Pety nie ma wielu nietestowanych kosmetyków dostępnych na polskim rynku, np. kosmetyków Isana czy Alterra z Rossmanna, Tołpa, Kobo, Pierre Rene czy Catrice.
Dlatego właśnie listy kosmetyków Pety powinny być jedynie drogowskazem dla osób, które nie chcą już wspierać firm testujących na zwierzętach. Jednymi z najlepszych źródeł informacji o nietestowanych kosmetykach, do których listy Pety powinny być jedynie uzupełnieniem, są blogi – polski happyrabbitblog.pl i amerykański logicalharmony.net.
Autorki obu blogów regularnie aktualizują listy testowanych i nietestowanych kosmetyków. Należy jednak pamiętać, że rynek zmienia się tak dynamicznie, że kosmetyki, które kilka lat temu nie testowały kosmetyków, mogą być dziś uznawane za "niepewne" lub testujące, a weryfikacja firm to niezwykle czasochłonna praca.