
Święta, święta, okna umyte, dywany wytrzepane, zakwas na żur cichutko dochodzi i wtedy dzwoni telefon. O której robimy śniadanie — pyta twoja mama, a w słuchawce słyszysz, że masz połączenie oczekujące, bez patrzenia wiesz, że to teściowa, dokładnie z tym samym pytaniem. Tylko że wcale nie planowałaś nikogo odwiedzać.