Dbając o urodę nie musimy wcale sięgać po kosmetyki z najdroższych półek. Prawdziwe perełki kosmetyczne można znaleźć w najbliższej aptece, trzeba tylko umieć szukać! Ja zrobiłam to za was i wybrałam 7 tanich kosmetyków z apteki, które stały się dla mnie prawdziwymi must-have i zagościły na stałe w mojej kosmetyczce. Oto, co wybrać w aptece, by cera i włosy, ale także portfel były nam wdzięczne.
O olejku ze słodkich migdałów słyszała chyba każda włosomaniaczka. Świetnie sprawdza się jako produkt do olejowania włosów średnioporowatych, ale jest na tyle uniwersalny, że warto spróbować go nawet, jeśli nigdy nie próbowałyśmy olejowania i nie wiemy, co dokładnie lubią nasze włosy.
Charakteryzuje go duża zawartość wielu nienasyconych kwasów tłuszczowych, soli mineralnych, protein oraz witamin A, B1, B2, B6 i D. Ja nakładam go na suche włosy na noc i rano zmywam – używając najpierw odżywki, potem szamponu.
Świetnie sprawdzi się także do twarzy, nałożony bezpośrednio na skórę, albo na inny krem na bazie oleju. Dzięki zawartości witamin A i E, będących antyoksydantami, wykazuje działanie przeciwzmarszczkowe.
Łagodzi stany zapalne, pomaga skórze wrażliwej i atopowej, może być stosowany na skórę z problemami takimi jak łuszczyca czy egzema, a nawet jako produkt do walki z rozstępami. Kilka zastosowań i cena 8 złotych. Same oceńcie, czy warto.
2. Żyworódka w płynie (15 złotych)
Na punkcie żyworódki w płynie oszalały urodowe infuencerki. Co kryje się w żyworódce? Wyciąg z tejże rośliny, bogatej w flawonoidy, katechiny, witaminę C, mikro i makroelementy takie jak: krzem, miedź, mangan, selen, glin, potas, wapń, żelazo oraz dodatkowo wyciąg z aloesu.
Produktu najlepiej używać jako toniku do cery. Z jednej strony ma on właściwości przeciwbakteryjne, ale także kojące i regenerujące. Po rozpyleniu żyworódka tworzy na naszej cerze łagodzącą powłokę.
Skutecznie przyspiesza proces odnowy naskórka, stabilizuje gospodarkę hydro-lipidową, przywracając skórze elastyczność, witalność i odpowiednie nawilżenie dla skóry podrażnionej i mocno wysuszonej. Ekstrakt z żyworódki polecany jest również do regeneracji włosów. Czego chcieć więcej za 15 złotych i to w buteleczce z wygodnym atomizerem?
3. Wcierka do włosów Jantar (10 złotych)
Wcierka do włosów z Jantara to must-have, jeśli chcecie zapuścić lub zagęścić swoje włosy. Regularnie wcierana w skórę głowy powoduje przyrost "baby hair" i wyraźne odbicie włosów od nasady. Atomizer pozwala precyzyjnie rozpalić produkt na skórze głowy.
Wcierka bogata jest w witaminy A, E, F i d’pantenol. Produkt znany jest chyba każdej włosomaniaczce i w internecie nie brak metamorfoz ukazujących, o ile szybciej rosną włosy na kuracji Jantarem. Trzeba jedynie pamiętać, że wcierka może przesuszać skórę głowy, dlatego nie sprawdzi się do skóry suchej, bo może spowodować łupież.
By kuracja miała szansę zadziałać, należy ją stosować minimum 3 miesiące. Jedna buteleczka kosztuje jedynie około 10 złotych, dlatego cena za całą kurację nie przekracza nawet 30 złotych. Warto spróbować, czy sprawdzi się na waszych włosach.
4. Kailas krem ajurwedyjski z himalajskich ziół (15 złotych)
Nazwa zaskakuje swoją długością, a opakowanie przypomina raczej klej budowlany, ale niech was nie zwiedzie ta otoczka. Krem ajurwedyjski to jeden z najbardziej uniwersalnych produktów, jakie znam. Porównać można go chyba jedynie do maści z witaminą A i E.
Esencja ziół sprawia, że krem działa przede wszystkim łagodząco i kojąco. Świetnie sprawdzi się jako krem-opatrunek po całodziennym noszeniu maseczki. Odżywi suche skórki wokół nosa i ust (można nałożyć go na noc), zniweluje podrażnienia i zaczerwienienia, ale nie tylko.
Działa jako ratunek przy poważniejszych problemach skórnych – można stosować go na trądzik różowaty, egzegmę, łuszczycę, przebarwienia, pęknięcia oraz oparzenia.
Latem sprawdzi się jako środek na ukąszenia owadów, a producent twierdzi, że jest to także produkt, którego można używać na hemoroidy. "Krem o stu zastosowaniach" chciałoby się powiedzieć, a kosztuje około 15 złotych. Wady? Mocno ziołowy zapach, ale właściwości na tyle praktyczne, że można mu to wybaczyć.
5. Floslek ochrona ust w 2 krokach (13 złotych)
W secie do ust z Flosleku dostajemy wiśniowy ścierający scrub oraz cytrynową maseczkę do ust. Obydwa kosmetyki pachną słodko i apetycznie. Scrub jest delikatny i po nałożeniu wystarczy wymasować palcem usta, by słodkie drobinki starły martwy naskórek, potem przetrzeć usta ręcznikiem i nałożyć gęstą maskę, która dokładnie odżywki przygotowane do tego usta.
Najlepiej zrobić to na noc i zafundować naszym ustom prawdziwe SPA. Produkt nawilża, odżywia, ściera, pięknie pachnie a poza tym za dwa kosmetyki płacimy około 13 złotych, czyli mniej niż często kosztuje sam balsam lub peeling do ust.
6. Żel do mycia twarzy Equilibra Carbone Attivo (19 złotych)
Żel z Equilibra otrzymał perłę rynku konsumenta za 2019 rok i faktycznie jest to jeden z najlepszych produktów do mycia twarzy, jakie stosowałam.
Zainteresowały mnie jego czarny kolor, który zawdzięcza węglowi aktywnemu, oraz informacja o tym, że żel chroni przed szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego – zmywa z twarzy pozostałości smogu i toksyn, a poza tym jest stworzony w 97 proc. ze składników pochodzenia naturalnego.
Węgiel aktywny głęboko oczyszcza z toksyn, a dodatek aloesu nawilża, regeneruje i koi. To wszystko obietnice producenta, a produkt faktycznie działa zgodnie z nimi. Usuwa pozostałości makijażu, skóra jest gładka i napięta, jak po użyciu silikonów, chociaż takowych w nim brak.
Sprawdzi się także w przypadku cery trądzikowej i wrażliwej. Nie mogłam uwierzyć, że jego cena to jedynie 19 złotych za 200 mililitrów, szczególnie, że żel jest bardzo gęsty, mazisty i "bogaty", dzięki czemu jego użycie jest jeszcze bardziej wydajne. Pachnie przyjemnie i świeżo. Jeśli tylko będziecie w aptece, po ten produkt naprawdę warto sięgnąć.
7. Mgiełka do włosów Jantar (10 złotych)
Mgiełka z Jantaru oparta jest na wyciągu z bursztynu, a jej formuła jest niezmienna od kilkudziesięciu lat. Mgiełka ma za zadanie odżywić i ochronić włosy.
Wyciąg z bursztynu wzmacnia i odżywia zniszczone włosy oraz chroni je przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Kompleks Trichogen skutecznie wzmacnia cebulki, zapobiegając wypadaniu włosów.
Proteiny pszeniczne intensywnie nawilżają włosy i nadają im niepowtarzalną gładkość. Wyciąg z zielonej herbaty działa regenerująco, wzmacniająco oraz odżywczo na włosy i skórę głowy. Dodatkowo d-pantneol nawilża i wygładza włosy oraz nadaje im połysk. Sprawdzi się jako dopełnienie pielęgnacji, gdy do skóry głowy użyjemy wcierki z tej samej firmy.