Istnieje taka praca, której wartość niemierzona jest w złotówkach, a w dziecięcych uśmiechach. W bliskości, czułości, obecności, więzi. Ta praca, chociaż nieoceniona, powinna być jednak godnie wyceniona. Wykonują ją bowiem ludzie, którzy tak jak każdy, muszą za coś żyć.
Praca opiekunek porzuconych noworodków, często nieuleczalnie chorych, to niezwykła misja.
Tymczasem rząd wycenia ją na 13 zł na rękę za godzinę.
Taka pensja nie wystarcza na godne utrzymanie się w obecnych realiach.
Czuwanie o każdej porze dnia i nocy, poznanie dziecka, nawiązanie z nim więzi i zapewnieniu tej namiastki bliskości, jaka została mu odebrana na początku życia.
Opieka fizyczna, pielęgnowanie, karmienie, przewijanie. Uważność i odpowiedzialność za życie i zdrowie noworodków i niemowlaków. To wszystko Marszałek Województwa Łódzkiego wycenia na 13 zł netto za godzinę. Tymczasem w Warszawie, opiekunka do zdrowego dziecka, bez szczególnego wykształcenia, może dostać nawet 20 zł za godzinę.
Poprosiliśmy o komentarz Tisę Żawrocką Kwiatkowską, prezeskę zarządu Fundacji Gajusz:
Opiekunki są niezwykłymi profesjonalistkami. Często to one pierwsze widzą i sygnalizują, że stan chorego dziecka ulega pogorszeniu.
Są jednak również ludźmi, którzy muszą zjeść, ubrać się, zapłacić czynsz. Stawka 13 zł na rękę, niezwiększana od 5 lat, pomimo, że w tym czasie wzrosło wynagrodzenie minimalne, to za mało, by je godnie opłacić.
To niestety zgodne z prawem, ale niezgodne z elementarnym dobrem dzieci i ośrodka, który stworzony z myślą o nich.
Fundacja stworzyła petycję, możemy ją podpisać, by nasz głos dotarł do Marszałka. Link tutaj.
Wszystkie dzieci Gajusza
Na przestrzeni tylko ostatnich kilku lat Fundacja pomogła znaleźć dom dla dzieci nieuleczalnie chorych. To prawdziwy cud, na skalę Polski.
Oto Emil, ciężko chory chłopiec, który znalazł rodzinę. Niestety, niedługo później zmarł. Był pod opieką Tuli Luli i Hospicjum Stacjonarnego:
A to Bao, niezwykły chłopiec, z niezwykle rzadką wadą genetyczną. Szczęśliwie, odnalazł kochającą rodzinę:
To tylko wybrane maluchy, pod opieką Fundacji znajduje się obecnie kilkadziesiąt dzieci w różnym wieku i stanie zdrowia. Ich życie zależne jest od opieki dorosłych. Wykwalifikowanych, czułych dorosłych, którzy poprowadzą ich w krytycznych momentach.
Czy naprawdę pieniądze, po raz kolejny, staną się przeszkodą nie do pokonania?