Akcja "Jaś w drodze" nie ma końca. Na modele płodów 3D pieniądze zbierane są od lat. Można je wziąć do ręki, obejrzeć z każdej strony i odłożyć. Do zestawu dołączone są też karty do gry. To edukacja pro-life przez różowe okulary. Niestety, to rodzi katastrofalne konsekwencje...
Rycerze Kolumba to największą na świecie organizacja świeckich katolików.
Od lat zbierają pieniądze na edukację pro-life i organizują akcję "Jaś w drodze".
W ramach akcji "Jaś w drodze" wypożyczają do edukacji m.in. modele płodów 3D.
Modele 3D płodów
Akcja "Jaś w drodze" jest organizowana przez największą na świecie organizację zrzeszającą świeckich katolików – Rycerzy Kolumba. Otwarcie biorą oni udział w marszach pro-life, działaniach na rzecz ograniczania aborcji czy doświadczeń na ludzkich embrionach.
Od lat na akcję "Jaś w drodze" zbierają pieniądze, a za jej pomocą wypożyczają zainteresowanym — głównie środowisku pro-life, kościołom, organizacjom katolickim modele płodów 3D, które określają mianem "10-tygodniowych Jaśków". Do zestawu wchodzą jeszcze roll-up’y oraz film "Od poczęcia człowiek".
Rycerze Kolumba — edukacja pro-life
Rycerze Kolumba zalecają wykorzystywanie wszystkich tych gadżetów podczas konferencji związanych z obroną życia, na piknikach rodzinnych, a także w szkołach. Dzięki temu słuchacze i goście mogliby wziąć taki płód Jasia do ręki, pooglądać z każdej strony i dowiedzieć się, jak wygląda. Do zestawu są również dołączone karty do gry.
Niestety, jak z ostatnich doświadczeń wiemy taka nauka, wspierana przez potężne organizacje typu Kościół i jego filie w postaci Rycerzy Kolumba i w dodatku w spółce z rządem nie kończy się najlepiej.
Szczególnie wtedy, gdy wymiar sprawiedliwości jest po ich stronie. Chwila nieuwagi i zapada wyrok. W tym wypadku zapadł wyrok na Polki, pozbawiając je podstawowych praw, zniechęcając do życia i rodzenia dzieci we własnym kraju.
Dzięki tego typu zabiegom pro-life, jak z resztą samo środowisko pro-life by powiedziało, staliśmy się zieloną wyspą w europejskim świecie "dzieciobójców". To równie wprowadzające w błąd i krzywdzące, jak uczłowieczanie płodów celem ograniczania aborcji.
Pseudonauka pro-life
Skoro zbiera się pieniądze na takie cele, może warto byłoby dozbierać na dodatkowe warsztaty o tym, że nie wszystkie płody są tak zdrowe, jak 10-tygodniowe "Jasie".
Część z nich ma poważne wady letalne. Taka wiadomość dla rodziców jest druzgocąca. Każdy chciałby mieć zdrowe dziecko i nie przejmować się tym, że MUSI urodzić chore, nie otrzymując nawet odpowiedniego wsparcia od państwa.
Dlatego każdy powinien mieć wybór. Wybór nie tylko w sytuacji, czy urodzi, czy nie w tak trudnych okolicznościach, ale również wybór w dostępie do rzetelnych informacji o konsekwencjach urodzenia dziecka z poważnymi wadami oraz dziecka, które chwilę później umrze.
Rycerze Kolumba w edukacji pro-life zakładają swoim zwolennikom różowe okulary i każą przez nie patrzeć na świat, gdyż nie przewidzieli edukacji na zdeformowanych modelach płodów.
Dostępne są jedynie "zdrowe Jasie", jakby wady letalne nie istniały i nie miały znaczenia, a wszystkie etapy rozwoju płodu na roll up'ach przebiegają od 1 do 9 miesiąca prawidłowo. To nie edukacja, to pseudonauka.