"Metody wyręcznia" w praktyce
Problem ten poruszył Paweł Lęcki – nauczyciel j.polskiego z sopockiego liceum, który zamieścił na Facebooku ważny i potrzebny tekst.Może cię zainteresować także: Nauczycielka każe uczniom odpowiadać z zamkniętymi oczami, a testy piszą na wyścigi. Mam tego dosyć
"Proszę napisać rozprawkę na 5"
Właśnie dlatego młodzi ludzie, a także ich rodzice, decydują się na to, by zdobyć pozytywną ocenę za wszelką cenę. Okazuje się, że problem korepetycji, które są w rzeczywistości dawaniem dzieciom gotowych prac, nie jest wydarzeniem jednostkowym.Zdobyć ocenę za wszelką cenę?
– W pandemii ten problem jeszcze się pogłębił. Jego sednem jest to, że nie ufamy uczniowi. Czytałem, że niektórzy nauczyciele każą uczniom zakładać opaski na oczy, podczas odpowiedzi ustnej, odwracać się tyłem do ekranu czy ustawiać lustra, by wszystko było dokładnie widać. To jest wynaturzona i absurdalna forma edukacji. Nie rozumiemy tego, że nie chodzi o sprawdziany, ale sam proces uczenia się – wyjaśnia Paweł Lęcki.Może cię zainteresować także: Chłopiec płacze, bo nie nadąża, dzieci nie wiedzą, co mają robić. E-szkoła w klasach 1-3 to porażka
Może cię zainteresować także: Wyłączony mikrofon oznacza nieobecność. Uczniowie mówią, za co w zdalnej szkole dostaje się uwagi