Ministrowi Czarnkowi w prowadzeniu polityki edukacji przyświecają katolicka etyka wychowawcza i edukacja klasyczna. To można odczytać z jego naukowych autorytetów. Poseł PiS ostatnie lata edukacji uważa za stracone i patrząc na dzisiejsze szkoły... trudno się nie zgodzić. Jednak wygląda na to, że uważa tak z innych powodów, niż reszta. Odkąd otrzymał tekę szefa MEN, podaje pomysły na odbudowanie systemu — więcej świętych w szkole to jeden z nich.
Przemysław Czarnek wspominając o odbudowie polskiego systemu edukacji i szkolnictwa wyższego zaznaczał, że stłamszona jest myśl humanistyczna, że nie dopuszcza się do głosu wykładowców ze środowisk chrześcijańskich i prawicowych. Co więcej, wskazując na upadek polskiego systemu edukacji, ubolewał, że młodzi nie znają daty śmierci żołnierza niezłomnego Józefa Franczaka (pseudonim Laluś).
— Niewątpliwie nauki humanistyczne, patrząc od góry, w szkolnictwie wyższym i nauce, będą wzmacniane przez obecnego ministra edukacji i nauki — mówił w Polskim Radiu 24 Czarnek.
Wówczas zapowiedział, że treści podręczników do języka polskiego, historii i WOS-u wymagają zmiany. Teraz szef MEN odkrywa nową kartę, podkreślając słaby autorytet nazwisk ze środowiska chrześcijańskiego, wyznających wartości prawicowe. Czarnek na antenie Polskiego Radia 24 przekonywał o konieczności wprowadzenia większej liczby tekstów osób świętych, chociażby do kanonu lektur.
— Jeśli słyszę dziś, że w wielu polskich uczelniach odmawia się prawa doktorantom do cytowania św. Jana Pawła II, a także św. Tomasza z Akwinu, mówiąc, że to nie byli naukowcy, to jest niestety zgnilizna naszego systemu szkolnictwa wyższego, z którą będziemy musieli kończyć, poprzez wprowadzanie również do kanonu lektur dzieł Jana Pawła II, zwłaszcza w tych starszych rocznikach — mówił Przemysław Czarnek.
Przemysław Czarnek o naukach humanistycznych
Minister wspomniał też o przywróceniu wagi naukom humanistycznym. Nie wspomniał jednak nic o nauce przyszłości, którą egzekwują inne kraje Europejskie. Chodzi o innowacyjną politykę edukacji, która prowadzona jest w sposób taki, by młodzi ludzie napędzali gospodarkę, mogli się kształcić w zawodach zapewniających dobrze płatną pracę.
— Dzisiaj wolności nauki nie ma, dlatego, że tamta strona odmawia stronie konserwatywnej i stronie chrześcijańskiej, tym naukowcom, którzy bazują na myśli chrześcijańskiej prawa do wolnej nauki (...) nie można zorganizować konferencji o tematyce pro-life czy o tematyce chrześcijańskiej, natomiast bardzo chętnie pozwalają rektorzy na organizowanie konferencji o tematyce lewicowo-liberalnej czy wręcz lewackiej — komentował Czarnek.
Tymczasem zamiast spojrzenia w przyszłość i myślenia o kształceniu kompetencji cyfrowych, nauki kompetencji miękkich jest spojrzenie w tył. Bo czym innym jest robienie z cytowania świętych na wykładach palącą kwestią polskiej edukacji?
Przemysław Czarnek obecną sytuację określa "to niestety zgnilizna naszego systemu". Ciekawe, jakim epitetem będzie można nazwać reformy nowego ministra...