Może cię zainteresować także: "Nie zamierzam robić nic, by schudnąć". Słowa mamy 2 dzieci poruszyły setki kobiet
Zwracał też uwagę na, jak dziś byśmy to nazwali, przejawy fatfobii — czyli zestawu uprzedzeń dotyczących grubych osób i tłuszczu, które rzutują na stan psychiczny i zdrowie osób, opiekę medyczną oraz są odpowiedzialne za systemową dyskryminację i sięgającą aż dehumanizacji, stygmatyzację osób poza kanonem wagowym.
A co z osobami otyłymi, które same mówią o sobie źle i krytykują grubsze niż kanon sylwetki? Mówią, że problem fat shamingu nie istnieje. Czy to nie jest trochę tak, że oni "wiedzą lepiej"?
Do tego kanon nakazuje nam nie tylko być szczupłymi, ale też mieć duże piersi i pośladki, idealna talię...
Może cię zainteresować także: Ciałopozytywność według telewizji śniadaniowej? "Chcę czuć, że obok stoi kobieta, nie mały chłopiec"