W czasie orgazmu doświadczamy bardzo silnych emocji — każda kobieta przeżywa je jednak inaczej. Niektóre z nas robią to głośno, inne przeżywają przyjemność bardziej wewnętrznie. Znaczące jest jednak to, jak czujemy się po szczytowaniu. Czy zdarzyło ci się po prosturozpłakać? Czy to oznacza, że coś jest z tobą nie tak? Seksuolożka Kasia Koczułap tłumaczy na swoim Instagramie, co oznacza łzawa reakcja na orgazm i kiedy powinna cię zaniepokoić.
Orgazm to cały wachlarz emocji i koktajl hormonów. Działa głównie oksytocyna, która produkowana przez część mózgu nazywaną podwzgórzem, zostaje uwolniona do krwi przez przysadkę mózgową w odpowiedzi na sygnały płynące z pochwy, macicy lub piersi.
Tak silne doznania możemy odreagowywać na wiele sposobów. Kasia Koczułap, znana z instagramowego profilu "Co z tym seksem" wyjaśnia, że płacz jest w pełni normalną reakcją na erotyczną przyjemność.
Takie zachowanie może zdarzyć się głównie osobom, które na co dzień odreagowują silne emocje — takie jak złość, stres, ale też zachwyt, wzruszenie — płaczem. Kiedy wiele emocji zbierze się w jedno, jak to ma miejsce w czasie orgazmu, mogą czuć potrzebę takiego ich uwolnienia.
— Jeśli płacz zdarza się raz na jakiś czas i nie wpływa trwale na nasz nastrój, podejście do seksu, to wszystko jest okej. Pozwólmy sobie na to, by dawać upust emocjom w taki sposób, przytulmy się do naszego partnera/partnerki i dajmy sobie czas — wyjaśnia w poście Kasia Koczułap.
Kiedy płacz powinien nas zaniepokoić?
Seksuolożka wskazuje, że przede wszystkim wtedy, gdy pojawia się często lub za każdym razem, a emocje z nim związane są głównie przykre.
Jeśli zły nastrój utrzymuje się długo, a przede wszystkim, jeśli płacz wiążę się z pojawieniem traumatycznych wspomnień, związanych np. z wykorzystywaniem seksualnym, należy skonsultować się z ekspertem. Może okazać się, że dotyczy nas PCT, czyli dysforia postkoitalna.
Dysforia postkoitalna PTC
— PCT objawia się odczuwaniem przygnębienia, melancholii, smutku, rozdrażnienia, lęku po stosunku seksualnym. Stan ten nie musi być bezpośrednio związany ani z seksem, ani z relacją i uczuciami do partnera\partnerki i dotyczy wszystkich płci — wyjaśnia seksuolożka.
Z czego więc może wynikać, jeśli nie jest bezpośrednim skutkiem np. niesatysfakcjonującego seksu? Z nieuświadomionych lęków np. lęku przed ciążą czy toksycznych schematów myślowych np. uważania, że seks to grzech. Lęki, które wtedy nas ogarniają, mogą być nawet nieuświadomione.
Sam smutek po seksie nie powinien sprawiać, że czujemy się wyobcowane. Jak podaje Koczułap: "prawie 33% kobiet choć raz w życiu doświadczyło uczucia smutku, przygnębienia, rozdrażnienia po seksie, a 10% badanych przyznało, że takie objawy towarzyszą im regularnie".