"Chcą uciec od dziecka, mogą targnąć się na jego i własne życie". Psychiatra o depresji poporodowej
Iza Orlicz
13 lutego 2020, 13:26·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 lutego 2020, 13:26
Nie milkną echa tragedii, do jakiej doszło w Bydgoszczy, gdzie za śmierć dwumiesięcznych bliźniaków odpowiada najprawdopodobniej ich matka. Wyniki sekcji wskazują, że zostali utopieni, a prokuratura jako wstępną kwalifikację przyjęła zabójstwo. Wiadomo, że kobieta cierpiała na zaburzenia związane z depresją poporodową. Jakie są objawy tej choroby? Kiedy zwrócić się o pomoc do specjalisty?
Jak rozpoznać depresję poporodową? Co tak naprawdę powinno nas zaniepokoić?
Według badań depresja poporodowa w 50 proc. ma swój początek już w okresie ciąży. Wymieniając najważniejsze z objawów, warto zacząć od nieadekwatnie do sytuacji obniżonego nastroju i braku radości z czegokolwiek – w tej sytuacji z nowego narodzonego potomka. Znamienny jest obniżony napęd życiowy, czyli osoba chora nie ma siły na wiele aktywności, które dotychczas nie były dla niej problemem. W mniej nasilonym stanie depresyjnym mama będzie w stanie zadbać o dziecko, o siebie już nie bardzo. W nasilonej depresji wstanie z łóżka, zadbanie o siebie i jednocześnie o nowo narodzonego malucha, pomimo naprawdę szczerszych chęci, okazuje się misją nie do wykonania.
A symptomy fizyczne?
Tu można wymienić zaburzenia snu, np. nadmierną senność lub odwrotnie – bezsenność oraz uczucie ciągłego przemęczenia. Przy ocenie tego objawu warto oczywiście pamiętać, że każda mama jest bardziej lub mniej przemęczona po urodzeniu dziecka i potrzebuje odpoczynku. Jeśli jednak przespała kilka godzin, miała czas dla siebie, bo opiekę nad maluchem przejął na jakiś czas np. ojciec dziecka, o ona nadal czuje się zmęczona, powinien włączyć się alarm – to może być symptom depresji.
Czy w ogóle jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, jakie odczucia towarzyszą mamie z depresją poporodową?
Depresja poporodowa odbiera radość z macierzyństwa i siły na podejmowanie nowych wyzwań, jakie niesie ze sobą nowo narodzone dziecko. Kobiecie brakuje wiary we własne umiejętności bycia mamą, do tego stopnia, że utrudniają jej wejście w nową rolę życiową. Niektóre kobiety z depresją poporodową borykają się z nadmiernym lękiem o dziecko. Większość dnia zamartwiają się zarówno o jego zdrowie, ale i następstwa niewłaściwej opieki nad nim.
Jedne boją się same ją sprawować, inne nie pozwalają nikomu innemu opiekować się dzieckiem, nawet ojcu czy babci dziecka. Dość często mamy z depresją poporodową mają ochotę uciec od swojego dziecka i nie zajmować się nim wcale. Jest to dość wstydliwy objaw, z którym często długi czas się kryją. Wynika to z lęku przed ostracyzmem społecznym, także w rodzinie.
To chyba tylko może pogłębić stan depresyjny…
Tak, bo w takich sytuacjach chcąc sprostać oczekiwaniom osób naokoło, często przymuszają się do roli matki. Cierpią w samotności, wiele izoluje się od otoczenia, co jeszcze bardziej zapętla koło depresji. Otaczają się też murem drażliwości. Trwają w depresji miesiącami, co może przerodzić się w stan ciężki powiązany z myślami samobójczymi – chcą odejść i przestać czuć się tak źle. Jak pokazuje życie, samobójstwa w przebiegu depresji poporodowej to smutny fakt.
Zdarza się, na szczęście rzadko, że samobójstwa mam w depresji mają charakter rozszerzony. Kobieta, chcąc uchronić dziecko od bycia sierotą lub poczucia beznadziei, którego ona doświadcza, podejmuje decyzję o zabójstwie własnego dziecka, przed tym, jak sama targnie się na własne życie. W jej umyśle owładniętym depresją jest to akt łaski, nie okrucieństwa. Pokazuje to, jak bardzo depresja wypacza osąd rzeczywistości i racjonalność myślenia.
Czyli gdy tylko zauważymy pierwsze objawy depresji, szukajmy natychmiast pomocy?
Tak, zwróćmy się o pomoc do specjalisty psychiatry lub terapeuty. Oddziaływania terapeutyczne oraz farmakoterapia skracają czas trwania zaburzania. Ten czas leczenia uzależniony jest od wielu czynników, między innymi od tego, czy ktoś wcześnie przebył epizody depresyjne, ale na pewno nie może być krótszy niż kilka miesięcy. Osoba chora powinna być pod okresową opieką specjalisty psychiatry, oceniającego efekty leczenia, który podejmie decyzję o odstawieniu leków.
A jak odróżnić depresję poporodową od często występującego baby blues?
Według literatury, największe nasilenie stanu przejściowego obniżenia nastroju, związanego z zaburzaniem gospodarki hormonalnej po porodzie dziecka ma miejsce około 5 dnia po porodzie i powinno minąć do 14 dni po porodzie w sposób samoistny. Jednocześnie wystąpienie baby blues jest czynnikiem ryzyka rozwinięcia się pełnoobjawowej depresji, więc należy być czujnym i uważnym. Uwagę tę kieruję zarówno do mam, jak i ich partnerów oraz innych osób bliskich. Jeśli coś nas niepokoi, rozmawiajmy, gdy zwykła rozmowa i wsparcie nie pomagają, a występują powyższe objawy, zwłaszcza nasilające się w czasie, proponuję konsultację u specjalisty, który oceni, czy mamy do czynienia z depresją.