Zmieszaj miód z solą i zobacz, co się stanie. Już nigdy w upały nie sięgniesz po nic innego
Redakcja MamaDu
23 lipca 2018, 16:54·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 lipca 2018, 16:54
Upał nie ustępuje. Oj, chce się pić! A sklepowe regały i lodówki wypełniają kolejne ciekawe napoje. Woda kokosowa, napoje z aloesem, napoje izotoniczne... Z jednej strony nie mamy pojęcia, co wybrać. Z drugiej zaś nie możemy się powstrzymać. Może rzeczywiście gaszą pragnienie bardziej niż zwykła woda? Fakt, wybrane mądrze mogą bardzo pomóc.
Reklama.
Mit izotoników
O tym, że sięganie latem po słodkie kolorowe napoje nie ma żadnego sensu, chyba nikomu nie trzeba powtarzać. Nie tyle nie gaszą pragnienia, co pogłębiają je – wszak to woda z gigantyczną ilością cukru.
Wielu z nas jednak nie wie, że ta sama zasada dotyczy kolorowych izotoników. Producenci polecają przy dużym wysiłku fizycznym oraz ryzyku odwodnienia. Są to napoje, które z definicji nawadniają lepiej niż woda – mają podobne ciśnienie osmotyczne do ludzkiego. Dla jasności: woda jest napojem hipotonicznym – zawiera mniej elektrolitów niż płyny w organizmie ludzkim, a soki są napojami hipertonicznymi – zawierają więcej elektrolitów. Izotonik to zatem optimum.
Niestety znakomita większość sklepowych napojów izotonicznych jest zwyczajnie niezdrowa.
– Izotoniki mają w składzie całe laboratorium składników szkodliwych, takich jak sztuczne aromaty, konserwanty, barwniki, stabilizatory. O ile napoje izotoniczne należy pić około treningowo, o tyle nigdy nie poleciłabym tych we wszystkich kolorach tęczy, bo naturalny i skuteczny izotonik możemy przygotować samemu – mówi w rozmowie z naTemat dietetyczka, Magdalena Czyrynda-Koleda.
Naturalny izotonik – przepis
Okazuje się, że składniki do najskuteczniejszego napoju izotonicznego mamy pod ręką. Wystarczy woda, miód, cytryna i sól jodowana. Proporcje to łyżka miodu, 1,5 łyżeczki soli i sok z dwóch cytryn na litr wody.
Wystarczy wszystko wymieszać. Listek mięty dla smaku i kilka kostek lodu powinny wynagrodzić słonawy posmak. Tak czy inaczej – to najlepszy napój na gorące dni.
Woda kokosowa
Co ciekawe, woda kokosowa dostępna również w marketach jest naturalnym izotonikiem dostępnym od ręki. Również nie każdemu zasmakuje, jednak warto spróbować. – Woda kokosowa polecana jest wszystkim żyjącym w stresie. Pomaga w leczeniu anemii oraz chorób układu krążenia. Ma działanie antybakteryjne i antywirusowe. Wspiera organizm, gdy cierpimy z powodu biegunek i wymiotów. A najfajniejsze jest w niej to, że jest bez cukru – mówi Magdalena Czyrynda-Koleda.
Jednak jeśli nie mamy wyżej opisanych kłopotów ze zdrowiem, odżywiamy się prawidłowo i nie trenujemy, nie należy pić więcej niż szklankę wody kokosowej dziennie. – To podczas wysiłku fizycznego tracimy najwięcej elektrolitów, które warto uzupełniać. W innych okolicznościach nie ma takiej potrzeby, a zbyt duża dietetyczka.
Woda ogórkowa na pragnienie i odchudzanie
Jeśli jednak naturalny izotonik wam nie zasmakuje, przetestujcie wodę ogórkową. Ona co prawda nawadnia w tym samym stopniu, co zwykła woda, ale ma dodatkowe składniki wzmacniające organizm i dobrze smakuje.
Wodę ogórkową można przygotować, miksując ogórki z wodą lub wrzucając plasterki zielonego ogórka do wody i wstawiając miksturę do lodówki. Dorzucić można świeżą miętę, cytrynę i miód. Proporcje dowolne, jednak warto nie żałować ogórków, a resztę potraktować jak okazjonalne dodatki.
Napój ten wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej, zmniejsza apetyt i pomaga ustabilizować ciśnienie krwi. W ogórku jest dużo witaminy C, która wychładza organizm.
Co więcej, woda ogórkowa jest też zastrzykiem witamin dla skóry – ogórek bogaty jest w krzem, który wygładza skórę, nawilża ją i sprawia, że znikają przebarwienia. Ponadto, regeneruje on masę mięśniową i wzmacnia paznokcie oraz włosy.
Napój aloesowy
Dobrze wybrany jest również alternatywą dla wody mineralnej. Ale trzeba być czujnym – najważniejszy w napojach aloesowych jest skład. Łatwo pomylić wodę z miąższem aloesowym i cukrem z prawdziwym napojem aloesowym.
Naturalny sok aloesowy powinien być po prostu zmiksowanym miąższem, nie napojem z koncentratu. Takie produktu nie uświadczymy w marketach czy półkach sklepowych innych niż "eko".