Ozdoba ciała za kilkanaście złotych, poparzenia otrzymasz gratis. Rodzice ostrzegają
Redakcja MamaDu
17 sierpnia 2017, 14:19·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 sierpnia 2017, 14:19
Ta wakacyjna atrakcja może mocno uczulać, powodować poparzenia, a nawet trwałe zmiany na skórze.
Reklama.
Co roku pojawiają się kolejne przerażające historie rodziców, których dzieci doznały obrażeń skóry wywołanych przez tatuaże z henny. Atrakcja wciąż jest popularna w nadmorskich kurortach. Pytanie, czy ktoś kontroluje substancje, którymi wykonywane są te tatuaże?
Widzimy napis henna, który kojarzy nam się z naturalnymi substancjami i długą kolejkę rodziców z dziećmi, więc na prośby naszego malucha, stajamy na jej końcu. Za niewielkie pieniądze otrzymujemy ozdobę dziecięcego ciała i uśmiech naszej pociechy. Gorzej, gdy wraz z nim w pakiecie otrzymamy poparzenia dziecięcej skóry, a czasem nawet jej trwałe uszkodzenia.
Z czego robione są „tatuaże z henny”?
To, czym robi się takie tatuaże często niestety nie ma nic wspólnego z Lawsonią Intermis, czyli rośliną popularnie zwaną henną. W wielu kurortach w Polsce i nie tylko dla turystów tatuaże te wykonuje się czarną substancją. Po tym od razu możemy poznać, że nie jest to czysta henna, która ma kolor brunatny. Używają jej np. w Maroku, ale zestawy do mehendi (tak nazywa się sztukę zdobienia ciała henną) dostępne są też w internecie. Ta naturalna substancja pozostawia na skórze pomarańczowy ślad, który ciemnieje i przechodzi w kolor brązowy. Ma ona ziołowy zapach. Naturalna henna jest nieszkodliwa!
Tatuaż z henny przyczyną poparzeń
Tatuaże zrobione zamiennikami są trwalsze i wyraźniejsze. Mogę jednak uczulać, powodować poparzenia, a nawet pozostawić trwałe blizny. Zobaczcie, jak wygląda skóra tej 7-latki po zrobieniu tymczasowego tatuażu.
Rodzice na forach ostrzegają się nawzajem, opisując kolejne przypadki. Na jednym z nich czytamy:
"Nas to samo spotkało nad Polskim morzem. Synek upierał się, że chce mieć tatuaż, wiec się zgodzimy i to jak się okazało, był wielki błąd. Zdążyliśmy wrócić do domu, gdy miejsce tatuażu zaczęło swędzić okropnie, dziecko zaczęło płakać, miejsce dookoła zrobiło się czerwone, pojawiły się strupy. W necie dopiero wtedy przeczytałam, jakie to świństwo jest. Biegiem do lekarza. Przez długi czas syn miał ślad po tatuażu. Nigdy więcej takich tatuaży. Naturalna henna jest brązowa, a to jakieś rakotwórcze świństwa i to często dziecku robią ... uważajcie drodzy rodzice. Poczytajcie najpierw, czym to grozi i co to jest, by chronić dzieci".