Miłość rodzica do dziecka trudno porównać do czegokolwiek. Nie powinno więc dziwić, że niektórzy chcąc podkreślić tę wyjątkową więź tatuują sobie imiona dzieci na ciele. Tylko, czy słusznie?
Tatuaż znaczy obciach?
Na jednym z zagranicznych portali opublikowano tekst matki, która w sposób jednoznaczny określa wykonywanie sobie takich tatuaży jako obciach.
Wstyd z imienia wypisanego na plecach zbyt dużą kursywą ma odczuwać nie tyle rodzic, co… dziecko. Kobieta sugeruje, że imienny tatuaż może stanowić bezpośrednie źródło zakłopotania dla osoby, której imię zostało wypisane. Czyżby perspektywa zmieniała się wraz z pozycją jaką zajmujemy?
Autorka tych słów nie ukrywa, że sama idea tatuażu nie jest jej obca. Ma już trzy i intensywnie myśli o kolejnym. Jednocześnie pragnie bardzo wyraźnie podkreślić, że żaden pomysł nie jest tak zły, jak imię kogokolwiek. I sugeruje wymownie – Rozwój laserowego usuwania tatuaży nie jest przypadkowy – trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
Rodzic w opozycji
Ze słowami Sabriny też nie wszystkim łatwo się zgodzić. Tatuowanie dziecięcych imion jest popularną formą wyrażania rodzicielskich uczuć, a także dla wielu najtrwalszą pamiątką cudu narodzin.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że tatuaż jest zły tylko wtedy, kiedy jest powielany bez indywidualnych przesłanek. Dopóki ma dla posiadacza jakiekolwiek znaczenie, wszystko wskazuje na to, że jest na właściwym miejscu.
Co wy o tym myślicie? Tatuaż z imieniem dziecka jest obciachem?