
Mellisa Lee Matos jest narkomanką, matką i żoną. Tak, dokładnie w tej kolejności, bo choć kobieta dziś deklaruje, że jest "czysta", to jednak do końca życia będzie uzależniona. Postanowiła przekuć tragedię swojej rodziny w coś dobrego i zamieściła w mediach społecznościowych przestrogę, by inni rodzice, być może właśnie dzięki niej opamiętali się w porę.
Nigdy wcześniej nie dzieliłam się swoim życiem publicznie. Nie jestem nawet pewna, czy ktokolwiek obcy powinien to oglądać. Jednak wciąż zbyt wielu ludzi umiera. Mam przyjaciół, którzy powinni to zobaczyć. To może osiągnąć znacznie więcej niż moje słowa. Nazywam się Melissa i jestem uzależniona od heroiny.
Od 1,5 roku jestem jednak czysta. Te zdjęcia zostały zrobione w czasie gdy brałam. Tak wyglądałam codziennie przez wiele lat. To jest to, co widział mój mąż, co widziały moje dziewczynki. To widzieli moi przyjaciele, kiedy raz na jakiś czas w końcu wyszłam z domu. Byłam chora i umierałam. Byłam już na granicy i nie wyobrażałam sobie życia bez brania.
Jeśli masz problem z nałogiem, to jest wiadomość szczególnie dla Ciebie. Spójrz na te zdjęcia. To obrazy martwej dziewczyny. Dziewczyny, która wydawała nawet ostatni grosz na działkę, zapominała o tym, że ma dzieci, którymi musi się zająć i które musi nakarmić. Dziewczyny, która straciła wszystko, co kiedykolwiek miała. Dziewczyny, która myślała, że nie ma już wyjścia, a jednak je znalazła.
Jeśli to czytasz i przeżywasz ten sam ból, co ja wtedy – błagam, spróbuj! Zawalcz! Ja umarłam więcej niż jeden raz, ale jednak odnalazłam życie. Na nowo. Obiecuję Ci, że jest nadzieja. Możesz znów zacząć żyć! Jest wolność, jest spokój, jest godność.
Nazywam się Melissa. Jestem czysta. Udało mi się. Dzielę się z Wami moją ciemnością, aby poprowadzić Was ku światłu!
Osoba uzależniona nie ma skrupułów, nie ma emocji, nie ma wstydu. Liczy się dla niej tylko i wyłącznie zdobycie kolejnej działki i nic więcej. Zapomni o dzieciach, mężu, przyjaciołach. Zapomni o sobie i swoim zdrowiu. Mellisa nie napisała w poście, co spowodowało, że sięgnęła po narkotyki. Czy była to depresja, jakaś trauma, jakieś zdarzenie losowe, ciekawość, tego nie wiemy. Z pewnością musiało to być związane z silnym przeżyciem, a nie chwilową zachcianką. By powrócić do świata żywych taka osoba potrzebuje pomocy wielu osób, ale dopóki sama nie podejmie decyzji, nikt nie zrobi tego za nią.
Może cię zainteresować także: "To może być twój mąż, sąsiadka, a nawet córka. Nie odwracaj oczu!" - apel zrozpaczonej mamy