Dziecko pozbawione telefonu komórkowego może zachowywać się jak na odwyku.
Dziecko pozbawione telefonu komórkowego może zachowywać się jak na odwyku. antonioguillem / 123RF
Reklama.
Często grozimy, rzadko się na to decydujemy
Pozbawienie dziecka telefonu, czy dostępu do internetu, jest jak odcięcie go od tlenu. Niewielu rodziców decyduje się na tak drastyczne środki, bo skala wzburzenia dziecka i nerwów może osiągnąć apogeum. Dlatego też najczęściej ten rodzaj kary kończy się wyłącznie ma czczych groźbach.
Oczywiście są dzieci, które nie są aż tak pochłonięte wirtualnym światem, ale niestety jest ich niewiele. Większość młodych ludzi nawet w czasie spotkań z rówieśnikami siedzi z nosem w komórce i nie potrafi skupić się na niczym poza robieniem selfie i wrzucaniem ich na portale społecznościowe.
Katie, mama trójki dzieci zaczęła mieć problemy z najstarszym synem. Kobieta zaobserwowała, że chłopiec staje się apatyczny, poddenerwowany i niemiły. Stale przebywał zamknięty w swoim pokoju i nie szukał kontaktu z rodzicami. Matka zaczęła się niepokoić o dziecko, przeczuwała, że dzieje się coś z nim złego, ale nie wiedziała, co zrobić. Gdy syn stawał się coraz bardziej agresywny, a na każde zapytanie reagował krzykiem i dużą nerwowością, Katie zdecydowała się na drastyczny krok. Ze względu na to, że chłopiec nie rozstawał się z komórką, uznała, że to jej odebranie będzie najbardziej dotkliwą karą dla młodego człowieka. Chciała nim wstrząsnąć i dać mu do zrozumienia, że jego zachowanie jest trudne do zaakceptowania.
"Chciałam zakończyć to piekło"
Katie
Facebook – historie prawdziwe

Początki były trudne, gniew, krzyki, trzaskanie drzwiami, znikanie z domu, milczenie. Wściekłość chłopca przechodziła najróżniejsze etapy. Gdy wydawało się, że jest już bardzo źle i nie może być gorzej, nadchodziła nowa fala. Nie byłam na to przygotowana i wielokrotnie chciałam się poddać. Chciałam zakończyć to piekło, te krzyki, płacze, oskarżenia. Nie wiedziałam, że moja decyzja rozpęta takie tornado. Czułam się jak matka alkoholika, jak matka narkomana, a przecież ja tylko odebrałam synowi telefon komórkowy.

Zaczęłam czytać na ten temat i okazało się, że zachowanie mojego syna ma swoje uzasadnienie. Fonoholizm, to uzależnienie od telefonu, równie trudna przypadłość co uzależnienie od używek.

Eurostat opublikował badania, z których wynika, że 1 na 3 nastolatków nie wyobraża sobie życia bez komórki.
Jak sprawdzić, czy jest się uzależnionym od telefonu?
Zadajcie sobie 3 pytania: czy zerkam na telefon zaniepokojony brakiem nowych wiadomości i często sprawdzam, czy bateria jest naładowana? Czy nie potrafię wyłączyć telefonu nawet w miejscach, w których nie powinno się go używać? Czy staję się niespokojny, gdy nie mam przy sobie aparatu?
Nadużywanie kontaktów wyłącznie opartych na rozmowach telefonicznych i słaniu krótkich wiadomości tekstowych, może pozbawiać młodego człowieka umiejętności nawiązywania dobrych i ciekawych kontaktów w realnym świecie. Zbyt częste spoglądanie w telefon, a zwłaszcza zbyt częste kontrolowanie tego, co dzieje się w mediach społecznościowych zaburza nasz rytm dnia i zabiera czas na wypoczynek i sen. Psychologowie zauważają, że coraz częściej ludzie nie potrafią skoncentrować się na tym, co robią, choćby na rozmowie z przyjacielem, bo ciągle obawiają się, że coś stracą, że umknie im coś bardzo ważnego, czym w danej chwili żyje internet. Zapominają, że właśnie teraz tracą wspaniałe chwile.
2 miesiące bez komórki
Katie
Facebook – historie internautek

Jak na każdym odwyku, tak i tu, po kilku tygodniach nastąpiła powolna zmiana. I to nic odkrywczego, mój syn nagle, tak po prostu miał teraz więcej czasu dla siebie, dla rodziny, dla przyjaciół. Odkurzył rower i deskorolkę, które stały nieużywane w garażu. Zaczął z nudów chodzić na zajęcia muzyczne, postanowił nauczyć się grać na gitarze. Zaczął częściej spotykać się z kolegami w plenerze. Na pewno trudno mu było patrzeć na telefony w ich rękach, ale jak sam zauważył, on jako jedyna aktywna osoba niezniewolona przez komórkę, miał tyle pomysłów na spędzanie czasu, że w końcu wszyscy kumple chowali telefony do kieszeni spodni i brali udział w jego projektach. Biwak bez komórek, wyścigi rowerowe, basen, nagle okazało się, że ci młodzi ludzie mają czas i siłę na wiele aktywności, do których nikt ich nie mógł wcześniej przekonać.

Mój syn żył bez komórki 2 miesiące, każdy kto ma nastolatka w domu, wie, jak długi jest to czas. Jaki jest efekt tego eksperymentu? Moje dziecko korzysta teraz z telefonu sporadycznie. Nie zawsze zabiera go z domu, chyba ze zamierza wrócić później i musi pozostawać ze mną w kontakcie... Gdy wychodzi do szkoły, częściej widzę aparat wrzucony do plecaka, niż w dłoni, czy kieszeni. To znak, że moje dziecko wyzwoliło się od fonoholizmu i mam nadzieję, że nie popadnie drugi raz w uzależnienie. Po 2 miesiącach ciężkiej walki, usłyszałam wyśnione słowa- dziękuję mamo. Choć wypowiedziane dość cicho i mimochodem, ze wstydem i lękiem, to wiem, że były przemyślane i bardzo szczere.

Przyjrzyjcie się sobie i swoim dzieciom. Czy nie dostrzegacie podobieństwa tej historii w waszej rodzinie? Może to czas by coś zmienić? – podejmijcie wyzwanie.