Bieda, spryt, czy choroba umysłowa? Trudno ocenić, co kierowało matką czworga dzieci, by tak skrzywdzić jedno z nich. Nikt, zwłaszcza rodzice dzieci chorych na raka nie może uwierzyć, by ktoś mógł "zafundować" dziecku taką traumę.
"Wesprzyjcie mnie finansowo"
31-letnia Victoria Morrison oszukała wszystkich. "Mój świat rozpadł się, bo 10-letni syn ma białaczkę" – tak o chorobie dziecka powiadomiła w mediach społecznościowych. Nabrała w ten sposób zarówno własne dziecko, znajomych oraz ludzi, którzy postanowili wspomóc samotną matkę w ciężkiej sytuacji.
Kobieta poprosiła o pomoc i wsparcie finansowe, by spełnić ostatnie marzenia 10-letniego syna przed śmiercią. "Jestem samotną matką czworga dzieci. Jeśli macie możliwość, wesprzyjcie nas finansowo. Pomóżcie mi spełnić ostatnie marzenia mojego dziecka".
Chłopiec przez kilka miesięcy nie chodził do szkoły
Matka poinformowała także o chorobie syna dyrekcję szkoły w Nevadzie, po czym zabrała dziecko z placówki. Niestety jak donosi "Independent", najgorsze w tym wszystkim jest to, że posunęła się także do tego, by oszukać własne dziecko. Wytłumaczyła chłopcu, że jest poważnie chory i musi pozostać w domu.
Na konto oszustki zaczęły spływać pieniądze, prezenty, bony do sklepów oraz kartki z życzeniami. Kobieta otrzymała także 2 tys. dolarów ze zbiórki dokonanej przez fundację GoFundMe’s. Sprawą zainteresowano się bliżej, gdy w mediach kobieta podała informację, że jej 10-letni syn zmarł i został skremowany. Policja nie zdradza, jak doszło do odkrycia przestępstwa, potwierdza jednak, że chłopiec nie uczęszczał do szkoły przez kilka miesięcy, a jego mama rzeczywiście "uśmierciła" go w mediach.
Dziś kobieta została aresztowana i przebywa w areszcie. Początkowo został postawiony jej zarzut wprowadzenia w błąd opinii publicznej i wyłudzenie pieniędzy. Gdy okazało się, że kobieta utrzymywała także własnego syna w przeświadczeniu, że jest śmiertelnie chory, postawiono jej kolejny – znęcanie się nad dzieckiem. Trudno uwierzyć, by bieda mogła zmusić kogoś do takiego czynu. Być może badania psychiatryczne dadzą odpowiedź, co kierowało tą kobietą. Oszukiwanie dziecka i to w kwestii zdrowia jest absolutnie szokujące. Jak można tak niefrasobliwie i krótkowzrocznie wpływać na życie własnego dziecka? Dla młodego człowieka wiąże się to z ogromną traumą, bo po pierwsze zaczyna odczuwać strach i lęk przed śmiercią, a po drugie traci zaufanie do dorosłych.
To co dla innych jest "końcem świata", dla niej było źródłem zarobku
Historia ta została bardzo negatywnie oceniona przez rodziców dzieci rzeczywiście chorych na raka. Wykorzystywanie choroby, która zbiera ogromne żniwo na świecie, także wśród dzieci, dla celów zarobkowych, wstrząsnęła nimi. Trudno im uwierzyć, że ktoś mógł zrobić taką krzywdę własnemu dziecku, kiedy oni oddaliby wszystko, by ich cierpiące dzieci nigdy nie zetknęły się z nowotworem i by nigdy nie musieli ich przygotowywać na chorobę i wiążące się z tym czasem odejście do wieczności.
Zauważają także, jak takie historie szkodzą organizacjom, które zajmują się zbiórką pieniędzy na rzecz chorych dzieci. Ludzie tracą zaufanie do takich inicjatyw, co realnie przekłada się na brak finansowania osób rzeczywiście potrzebujących pomocy. Niestety takich "oszukanych" zbiórek pieniędzy jest wiele, dlatego warto zawsze sprawdzać fundacje, zanim zaangażujemy się w sprawę. Sprawdzać i dopytywać, ale nie rezygnować. Pamiętajmy, że jest tak wiele osób, które liczą i czekają na naszą pomoc.
Victoria Morrison została aresztowana i grozi jej nawet do 20 lat więzienia. Jej czworo dzieci trafiło do opieki społecznej, nie wiadomo, jaki będzie ich dalszy los.