"Przynajmniej mnie nie bił" – to zdanie zbyt często jest kojarzone z nadużyciem względem drugiego człowieka. Nie można jednak zapominać, że przemoc słowna, często rani bardziej, niż uderzenie.
Przemoc to nie tylko uderzenie
Przemoc dotyczy nie tylko kobiet. Przemoc nie bierze się tylko z nieporozumienia i nie wiąże się tylko ze złym dotykiem. Może to być także znęcanie się psychiczne, poprzez krzywdzące słowa, znieważenie, obrażanie, odbieranie godności, podkopywanie wartości. Czasem te cedzone w złości wulgaryzmy, wredne spostrzeżenia i poczucie wyższości, bolą po stokroć bardziej. Gdy odważymy się komuś powiedzieć o naszych problemach, zostają często zlekceważone, bo co to za przemoc, jak nie ma siniaków, krwi i zadrapań? Nic bardziej mylnego.
Wiele osób deklaruje, że nie wpadłoby w sidła takiej chorej relacji. Twierdzą, że zauważyliby, gdyby ich związek zmierzał do przemocy, gdyby czuli się nieszczęśliwi. Potem okazuje się, że wszyscy wokół zauważają ich omotanie, w którym tkwią, licząc stale na cud i poprawę. "On tak nie chciał', "ona nie miała tego na myśli", "to ze zmęczenia", "zły dzień w pracy". Jest wiele tłumaczeń, które latami uciszają myśli o ucieczce z niszczącego związku. By odejść, potrzeba jednak naprawdę dużo odwagi i siły. Tkwienie w nim jednak jest bardzo krzywdzące zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Nie pozwólmy im na to patrzeć, bo możemy je skrzywdzić na całe życie. Tego byśmy nie chcieli.
Na naukę nigdy nie jest za późno
Nie musisz być w takim związku, by zdawać sobie sprawę w niszczącej jego siły. Musisz nauczyć swoje dorastające dzieci, zarówno córki, jak i synów, by wiedzieli, jak nie powinny wyglądać relacje. Czego unikać, co powinno zwrócić ich uwagę.
Oto 5 najważniejszych porad, jak rozpoznać przemoc
1. Nieracjonalna i nieuzasadniona zazdrość
To, co początkowo wzbudza zachwyt, bo któż nie lubi, gdy jego partner jest o niego zazdrosny, z czasem przeradza się w lęk. Dzieje się to stopniowo, powoli i nagle odkrywamy, że nasz ukochany/a chce kontrolować każdą naszą aktywność, mieć wgląd w nasze kontakty, poznać naszych znajomych. Telefony o różnych porach z niewinnym, gdzie jesteś i co porabiasz? przeradzają się w stałą kontrolę. Słodka zazdrość zaczyna nam ciążyć, męczymy się i boimy, bo zdajemy sobie sprawę, że to chyba nie tak powinno być. No ale on/ona przecież mnie kocha…
2. Spędzaj ze mną każdą chwilę — czyli izolacja
W życiu warto otaczać się przyjaciółmi, w trudnych, ale i radosnych chwilach mamy się do kogo zwrócić. Gdy spotykacie nowego partnera i nagle okazuje się, że w waszym świecie zostaje tylko on, powinniście się martwić. To zły znak, bo ktoś zawłaszcza was tylko dla siebie. Taka izolacja może nie przeszkadzać wam początkowo, kiedy motyle będą fruwać w brzuchu jak szalone. Problem zacznie się wtedy, gdy będziecie chcieli spotykać się z innymi, a ktoś będzie wam to odradzać, proponując inne rozwiązania, najlepiej wspólny wieczór w domu przed telewizorem. Nikt nie może w was wywoływać winy za to, że chcecie spędzać czas z innymi, bliskim wam osobami.
3. Nie czujesz się sobą
Nigdy nie powinno się być z osobą, która sprawia,że czujemy się nieswojo. Są ludzie, którzy specjalizują się w manipulowaniu innymi i czerpią z tego satysfakcję, gdy zasiewają ziarno niepewności i wywołują lęk, że nie poradzimy sobie bez nich. Maja wtedy poczucie całkowitej kontroli nad nami i uzależniają nas od dobrych słów. Potrafią skrzywdzić nas jednym zdaniem, po czym powiedzieć, że to był tylko żart. W naszych głowach jednak zostaje poczucie odrzucenia i ośmieszenia. Tak się nie dzieje w dobrym związku.
4. Potrzeba nieustannego kontaktu
Obsesyjne wydzwanianie i planowanie naszego czasu. Z każdego wyjścia, pomysłu musimy się tłumaczyć. Parter staje się kontrolerem, a nie przyjacielem.
5. Kara za brak uwagi
"Nie chciałaś się spotkać, to masz za swoje". Przez kilka dni opryskliwe i chłodne zachowanie, ma wybić nam z głowy inną formę spędzania czasu. Tzw. fochy potrafią zniszczyć każdą relację, nikt nie jest w stanie żyć doświadczając takiej zmienności zachowań. Ciągle musimy się dostosowywać do kogoś, a to jest trudne, bo podporządkowujemy własne życie, cele i marzenia pod potrzeby innej osoby. To bardzo negatywnie wpływa na psychikę człowieka, czuje się spętany i zniewolony. I powinien uciekać, jak nakazuje rozsądek.
Uczmy nasze dzieci, jak odróżnić dobre od złych relacje. Omijanie tych niezdrowych, niszczących jest trudnym zadaniem, ale lata nauki i tłumaczenia, z pewnością pomogą młodym ludziom wejść w poważne związki. Sami pokazujmy ich na swoim przykładzie, na czym polega partnerstwo. Nie chcemy przecież, by nasze dzieci popadły w uzależnienie od innego człowieka i żyły w strachu i lęku. Ich partnerzy mają dbać o nich, a nie ich niszczyć i ranić. Świadomość tych znaków ostrzegawczych, jest naprawdę niezwykle ważna i nie możemy tego bagatelizować.