Dzieciobójstwo jest jednym z największych kulturowych tabu. I jakby zastanowić się nad scenariuszem takiej zbrodni to zawsze występują w niej ofiara (dziecko) i sprawczyni (rzadko kiedy sprawca). Wszyscy chyba pamiętają makabryczną zbrodnię z Czerniejowa, gdzie znaleziono zwłoki pięciu noworodków w beczce po kapuście. To ojciec martwych dzieci wezwał Policję i kategorycznie zaprzeczył, że miał z zabójstwami coś wspólnego. Jego żona, Jolanta K., która przyznała się do popełnienia wszystkich zbrodni, tłumaczyła, że bała się męża. Miał nie akceptować kolejnych ciąż. Ale wiadomo, brzuch kobiety, problem kobiety – sprawczyni jest tylko jedna.
Normalna rodzina z Lubawy
Całkiem podobnie było w Lubawie, gdzie ciała trzech noworodków ułożone były w zamrażarce obok szpinaku i mrożonych owoców. Oczywiście o ciążach nie wiedział ani mąż, ani teściowie, którzy mieszkali z kobietą pod jednym dachem. Rzeczywiście, kobieta spodziewająca się dziecka bez problemu ukryje swój stan. Ale tylko pod warunkiem, że całe dnie będzie chodziła przebrana za wielkiego pomidora. Proces dotyczy tylko matki. Ponownie, jej
brzuch jej sprawa.